Filip Drzewiecki: Myśli jeszcze bliżej ślubu niż Ligi Mistrzów
Miały być kajaki, ale pogoda nie pozwoliła Wam na wiosłowanie. W zamian za to w deszczu zagraliście mecz piłkarski. Wy zapewne się ucieszyliście?
-Oczywiście. Przyda się trochę urozmaicenia - kajaki zdarzają się jednak dosyć często. A piłka to poza treningiem też dobra zabawa - w takiej „angielskiej" pogodzie zwłaszcza.
Chyba możesz mieć powody do zadowolenia - jeśli dobrze liczę, zaliczyłeś hat-tricka!
-Tak jak w hokeju - nigdy nie patrzę na statystyki (śmiech). Fajnie się bawiliśmy, gra w piłkę to czysta przyjemność. Każdy z chłopaków to potwierdzi.
A to ma jakiekolwiek przełożenie na lód?
-Z jednej strony to zabawa, ale gdyby do tego się sprowadzało, to trener Rohaček na pewno nie pozwoliłby nam grać. Jest dużo sprintów, zwrotności. Na pewno w jakimś stopniu ta piłka pomaga. Trzeba uważać, ale gramy na tyle fair, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
Pozycje na boisku piłkarskim odpowiadają tym w drużynie?
-Za dużo w naszej grze było przypadku, żeby tak oceniać. Choć roszady były - dostępu do naszej bramki strzegł co prawda Rafał Radziszewski, ale po drugiej stronie stał z kolei Krystian Dziubiński.
Nawiązując nieco ogólniej do treningów - czuć już efekty trudnych zajęć na siłowni?
-Treningi są bardzo ciężkie. Mamy rowery na których wypracowujemy wytrzymałość i wytrzymałość szybkościową, która będzie bazą na cały sezon. Ponadto pracujemy nad motoryką. Ćwiczymy w zasadzie wszystkie partie ciała.
Trenując myślisz częściej o Lidze Mistrzów, czy może wszystko kręci się już wokół zbliżającego się wielkimi krokami ślubu?
-Na treningach myślę o tym jak najlepiej wykonać ćwiczenie. Ale po zajęciach - wiadomo - ślub i wesele są tematem numer "1". Hokejowa Liga Mistrzów to na razie znacznie bardziej odległy temat.
Uroczystości ślubne w towarzystwie całej drużyny? A może w ogóle szykuje się mocno hokejowe wesele?
-Wesele będzie bardzo rodzinną imprezą. Zresztą gdybym chciał zaprosić wszystkich zawodników z którymi występowałem, to nie wiem, czy znalazłbym odpowiednią salę (śmiech). Ale mam nadzieję, że na ślubie zjawi się jak najwięcej gości. Z tego miejsca chciałbym zaprosić na nie wszystkich zawodników, trenerów, działaczy i Zarząd Cracovii.
Jeszcze tylko zdradź kiedy i gdzie ten najważniejszy dzień!
-Parafia św. Michała Archanioła w Żernicy. Zapraszamy 24 czerwca na 14:00!
Rozmawiał Krzysztof Dąbrowa