Dulęba, Piekarski i Laszkiewicz o meczu
27.01.2007

Hokeiści Comarch Cracovii pokonali na własnym lodowisku wicemistrzów Polski, drużynę GKS Tychy 2:1 i dzięki temu zwycięstwu awansowali na pierwsze miejsce w tabeli. Zawodnicy „Pasów” nie kryli radości z takiego obrotu spraw.<Br><Br>
Mariusz Dulęba: - Powrót cieszy, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Nawet dobrze się czułem – myślałem, że będzie gorzej, ale wytrzymałem cały mecz. Bardzo chciałem zdobyć bramkę, bo graliśmy przed własną publicznością – oddałem nawet kilka strzałów, ale niestety nie udało się.
Grzegorz Piekarski: - Potrzebowaliśmy takiego meczu, żeby się przełamać, bo ostatnie spotkania przegrywaliśmy praktycznie na własną prośbę. Z Tychami się udało i myślę, że będzie to taki mecz przełomowy, dzieki ktoremu znów zaczniemy wygrywać. Nasza sytuacja kadrowa prezentuje się bardzo dobrze, więc z optymizmem patrzymy w przyszłość.
Leszek Laszkiewicz: - Wygraliśmy, z czego się bardzo cieszymy. Wystarczy, że w Gdańsku przeciwko Stoczniowcowi zdobędziemy punkt i już zostaniemy na pierwszym miejscu. Miałem kilka sytuacji do strzelenia bramki, ale zabrakło szczęścia. Za to brat mnie jakby wyręczył i pokazał, jak się strzela gole.
DG
Grzegorz Piekarski: - Potrzebowaliśmy takiego meczu, żeby się przełamać, bo ostatnie spotkania przegrywaliśmy praktycznie na własną prośbę. Z Tychami się udało i myślę, że będzie to taki mecz przełomowy, dzieki ktoremu znów zaczniemy wygrywać. Nasza sytuacja kadrowa prezentuje się bardzo dobrze, więc z optymizmem patrzymy w przyszłość.
Leszek Laszkiewicz: - Wygraliśmy, z czego się bardzo cieszymy. Wystarczy, że w Gdańsku przeciwko Stoczniowcowi zdobędziemy punkt i już zostaniemy na pierwszym miejscu. Miałem kilka sytuacji do strzelenia bramki, ale zabrakło szczęścia. Za to brat mnie jakby wyręczył i pokazał, jak się strzela gole.
DG