Daniel Laszkiewicz: Reprezentować polski hokej
07.07.2010

<i>- Na razie ciężko trenujemy, powoli kończymy pierwszy etap przygotowań do nowego sezonu i lada chwila udajemy się na urlopy. Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o szansach</i> - przyznaje kapitan Comarch Cracovii, Daniel Laszkiewicz. Przypomnijmy, że Zarząd Polskiego Związku Hokeja na Lodzie podjął decyzję, że to właśnie nasza drużyna wystąpi w kolejnej edycji Pucharu Kontynentalnego.<br><br>
- Wczoraj dotarła do was wieść, że zagracie w Pucharze Kontynentalnym...
- Związek podjął taką decyzję i cieszymy się z tego faktu. Przykro natomiast, że tak smutna sytuacja spotkała Wojas Podhale Nowy Targ. Ta drużyna zdobyła Mistrzostwo Polski, więc miała prawo reprezentowania naszego kraju w Pucharze Kontynentalnym. Szkoda, że nie wystartuje w nowych rozgrywkach. Pojedziemy do Holandii, by godnie reprezentować nasz Klub, ale również cały polski hokej.
- Wydaje się, że nie stoicie na straconej pozycji...
- Nie chcę już teraz oceniać naszych szans w tym turnieju. Na razie ciężko trenujemy, powoli kończymy pierwszy etap przygotowań do nowego sezonu i lada chwila udajemy się na urlopy. Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o szansach. Zobaczymy, jakie będziemy mieli wzmocnienia.
- Z Tilburg Trappers – gospodarzami turnieju - zmierzyliście się dwa lata temu przy okazji zawodów na Litwie...
- Zgadza się. Pamiętam, że byli wtedy wzmocnieni kilkoma kanadyjskimi zawodnikami. Wygraliśmy z nimi 4:1, ale mecz był bardzo zacięty.
- Zmierzycie się również z estońską Viru Sputnik Kohtla-Järve...
- W październiku zagraliśmy z innym zespołem z Estonii i wysoko wygraliśmy (9:3 z Tartu Kalev-Välk – przyp.). Wydaje mi się, że nie powinno być problemu, aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo.
- Być może w Holandii zagra także Energija Elektrenai, z którą spotkaliście się w dwóch ostatnich edycjach Pucharu Kontynentalnego...
- Wyniki były korzystne dla nas. Najpierw Litwini muszą jednak uporać się w turnieju pierwszej rundy.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Związek podjął taką decyzję i cieszymy się z tego faktu. Przykro natomiast, że tak smutna sytuacja spotkała Wojas Podhale Nowy Targ. Ta drużyna zdobyła Mistrzostwo Polski, więc miała prawo reprezentowania naszego kraju w Pucharze Kontynentalnym. Szkoda, że nie wystartuje w nowych rozgrywkach. Pojedziemy do Holandii, by godnie reprezentować nasz Klub, ale również cały polski hokej.
- Wydaje się, że nie stoicie na straconej pozycji...
- Nie chcę już teraz oceniać naszych szans w tym turnieju. Na razie ciężko trenujemy, powoli kończymy pierwszy etap przygotowań do nowego sezonu i lada chwila udajemy się na urlopy. Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o szansach. Zobaczymy, jakie będziemy mieli wzmocnienia.
- Z Tilburg Trappers – gospodarzami turnieju - zmierzyliście się dwa lata temu przy okazji zawodów na Litwie...
- Zgadza się. Pamiętam, że byli wtedy wzmocnieni kilkoma kanadyjskimi zawodnikami. Wygraliśmy z nimi 4:1, ale mecz był bardzo zacięty.
- Zmierzycie się również z estońską Viru Sputnik Kohtla-Järve...
- W październiku zagraliśmy z innym zespołem z Estonii i wysoko wygraliśmy (9:3 z Tartu Kalev-Välk – przyp.). Wydaje mi się, że nie powinno być problemu, aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo.
- Być może w Holandii zagra także Energija Elektrenai, z którą spotkaliście się w dwóch ostatnich edycjach Pucharu Kontynentalnego...
- Wyniki były korzystne dla nas. Najpierw Litwini muszą jednak uporać się w turnieju pierwszej rundy.
Rozmawiał Dariusz Guzik