Daniel Laszkiewicz: Nie kalkulujemy
24.01.2008

Daniel Laszkiewicz w spotkaniu z Akuna Naprzodem Janów zdobył aż trzy bramki i w dużej mierze przyczynił się do wygranej Comarch Cracovii (7:4). Teraz na niego i pozostałych hokeistów „Pasów” czeka piekielnie ciężki pojedynek w Tychach z GKS-em. <br><i>- Będzie to dla nas bardzo ważne spotkanie, bo spotkanie o fotel lidera</i> - przyznaje Daniel.<br><br>
- Jak z twoim zdrowiem? Niedawno wróciłeś przecież do gry po kontuzji...
- Noga może jeszcze nie jest sprawna na sto procent, ale nie narzekam. Gram w specjalnym stabilizatorze, więc wyjeżdżając na lód nie odczuwam jej. Na play offy musi być wszystko idealnie i na tym przede wszystkim się koncentruję.
- Skoro już teraz zdobywasz w jednym meczu trzy bramki to źle chyba nie jest…
- (śmiech) Wygraliśmy w Janowie 7:4, mnie udało się strzelić gole, ale to przecież była zasługa całego zespołu, a przede wszystkim piątki, która akurat przebywała na lodzie. Wiem, że stać mnie na więcej i będę robił wszystko, by na play offy być w optymalnej formie.
- Co powiesz o wtorkowym meczu z Akuna Naprzodem?
- Nasza gra nie była na najwyższym poziomie. Nie może być tak, że po pierwszej tercji przegrywamy 0:2 i musimy odrabiać straty. Poza tym potrzebujemy jeszcze trochę zgrania, a także musimy poćwiczyć pewne elementy gry.
- W piątek gracie z waszym najgroźniejszym konkurentem do tytułu Mistrza Polski, GKS-em Tychy. To taka próba generalna przed decydującymi spotkaniami?
- Myślę, że jeszcze jest za wcześnie na próbę generalną, bo jednak trochę czasu do play offów zostało. Mimo to będzie to dla nas bardzo ważne spotkanie, bo spotkanie o fotel lidera.
- No właśnie. Tracicie do tyszan trzy punkty...
- I bardzo chcemy je odrobić! Chcemy wystartować do play offów z pierwszego miejsca. Nie kalkulujemy.
- Jak na razie w bezpośrednich meczach to GKS był od was zdecydowanie lepszy. A jak będzie w piątek?
- Na pewno bardzo ciężko. Oprócz indywidualnych umiejętności i taktyki bardzo ważną kwestią będzie serce włożone do gry i charakter. Jeśli to wszystko zgra się ze sobą to wierzę, że wygramy w Tychach.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Noga może jeszcze nie jest sprawna na sto procent, ale nie narzekam. Gram w specjalnym stabilizatorze, więc wyjeżdżając na lód nie odczuwam jej. Na play offy musi być wszystko idealnie i na tym przede wszystkim się koncentruję.
- Skoro już teraz zdobywasz w jednym meczu trzy bramki to źle chyba nie jest…
- (śmiech) Wygraliśmy w Janowie 7:4, mnie udało się strzelić gole, ale to przecież była zasługa całego zespołu, a przede wszystkim piątki, która akurat przebywała na lodzie. Wiem, że stać mnie na więcej i będę robił wszystko, by na play offy być w optymalnej formie.
- Co powiesz o wtorkowym meczu z Akuna Naprzodem?
- Nasza gra nie była na najwyższym poziomie. Nie może być tak, że po pierwszej tercji przegrywamy 0:2 i musimy odrabiać straty. Poza tym potrzebujemy jeszcze trochę zgrania, a także musimy poćwiczyć pewne elementy gry.
- W piątek gracie z waszym najgroźniejszym konkurentem do tytułu Mistrza Polski, GKS-em Tychy. To taka próba generalna przed decydującymi spotkaniami?
- Myślę, że jeszcze jest za wcześnie na próbę generalną, bo jednak trochę czasu do play offów zostało. Mimo to będzie to dla nas bardzo ważne spotkanie, bo spotkanie o fotel lidera.
- No właśnie. Tracicie do tyszan trzy punkty...
- I bardzo chcemy je odrobić! Chcemy wystartować do play offów z pierwszego miejsca. Nie kalkulujemy.
- Jak na razie w bezpośrednich meczach to GKS był od was zdecydowanie lepszy. A jak będzie w piątek?
- Na pewno bardzo ciężko. Oprócz indywidualnych umiejętności i taktyki bardzo ważną kwestią będzie serce włożone do gry i charakter. Jeśli to wszystko zgra się ze sobą to wierzę, że wygramy w Tychach.
Rozmawiał Dariusz Guzik