Daniel Galant: Historia zatoczyła krąg

  • Wywiady
12.09.2013
Daniel Galant: Historia zatoczyła krąg
- Rok temu Cracovia nie była w gronie faworytów. Gdyby ktoś wtedy powiedział, że „Pasy” zdobędą Mistrzostwo Polski pewnie każdy postukałby się po głowie. A jednak tak się stało. W tym roku celem będzie gra o medale i oczywiście obrona tytułu – mówi nowy obrońca Comarch Cracovii Daniel Galant.

- Rok temu Cracovia nie była w gronie faworytów. Gdyby ktoś wtedy powiedział, że „Pasy" zdobędą Mistrzostwo Polski pewnie każdy postukałby się po głowie. A jednak tak się stało.  W tym roku celem będzie gra o medale i oczywiście obrona tytułu - mówi nowy obrońca Comarch Cracovii Daniel Galant.

- Daniel, witamy ponownie w Cracovii. Już byłeś naszym zawodnikiem w latach 2005-2007...

- Dokładnie. Spędziłem tu już troszkę czasu, teraz ponownie znalazłem się w „Pasach". Można powiedzieć, że historia zatoczyła krąg.

- Minęło sześć lat. Co robiłeś przez ten czas?

- Grałem w kilku klubach, m.in. w Nowym Targu, w Jastrzębiu. Ostatni sezon spędziłem w Katowicach. Teraz udało się wrócić do Krakowa.

- Do Krakowa, w którym na co dzień mieszkasz...

- Dokładnie. Nawet gdy grałem w innych klubach, zawsze wracałem do Krakowa. Tu mam żonę, dziecko. Cieszę się, że będę mógł grać drużynie Mistrza Polski i do tego w mieście, które jest dla mnie bardzo ważne.

- W 2006 roku zdobyłeś z „Pasami" Mistrzostwo Polski, teraz przybywasz do drużyny, która jest Mistrzem Polski. Eksperci nie dają Comarch Cracovii zbyt wielu szans na obronę mistrzowskiego tytułu. Rok temu było jednak podobnie...

- Dokładnie. Rok temu Cracovia nie była w gronie faworytów. Gdyby ktoś wtedy powiedział, że „Pasy" zdobędą Mistrzostwo Polski pewnie każdy postukałby się po głowie. A jednak tak się stało.  W tym roku celem będzie gra o medale i oczywiście obrona tytułu. Ciężko pracujemy na treningach, by to zaowocowało. Wszystko zweryfikuje lód.

- Możesz pokusić się o porównanie Daniela Galanta z pierwszego okresu gry w „Pasach", a tego, który teraz zasila Comarch Cracovię?

- Na pewno mam większe doświadczenie, spokój i ogranie. To z pewnością wpływa na moją grę. Wtedy dopiero uczyłem się dorosłego hokeja, teraz już raczej wszystko wiem.

- Kilku aktualnych hokeistów Comarch Cracovii pamiętasz jeszcze z czasów, gdy byłeś naszym zawodnikiem...

- Zgadza się. Przede wszystkim Sebastiana Witowskiego, który również jest z Krynicy. No i oczywiście są tu cały czas: Rafał Radziszewski, Michał Piotrowski, czy Damian Słaboń. Z nimi już występowałem w „Pasach".

- Trener również pozostał bez zmian..

- Tak, Rudolf Rohaček. Od wielu lat prowadzi Cracovię i to z dużymi sukcesami. Przecież co roku drużyna sięga po medale Mistrzostw Polski!

Rozmawiał Dariusz Guzik

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ