Damian Słaboń: Nie możemy patrzeć na innych

    04.11.2008
    Damian Słaboń: Nie możemy patrzeć na innych
    W niedzielę reprezentacja Polski wygrała w kontrolnym meczu z KH Sanok 6:3, a już w czwartek rozegra pierwsze spotkanie podczas turnieju przedkwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich. <i>- Czeka nas ciężki turniej, bo żadna z drużyn nie położy się i nie odda nam zwycięstwa bez walki</i> - uważa Damian Słaboń. Napastnik <i>Pasów</i> w niedzielnym meczu strzelił dwa gole.<br><br>
    - Dwie twoje bramki, gol i asysta Sebastiana Kowalówki, asysta Leszka Laszkiewicza. Można powiedzieć, że hokeiści Comarch Cracovii są wiodącymi zawodnikami w reprezentacji...
    - Czy ja wiem? W sparingu udało nam się zdobyć kilka punktów, ale robiliśmy to dla drużyny, a nie dla swoich prywatnych statystyk. Najważniejsze, żeby reprezentacja wygrywała.

    - A kolejna okazja ku temu już w czwartek. Turniej rozpoczynacie od meczu z Wielką Brytanią...
    - Na pewno będzie to ciężkie spotkanie. Ostatni raz zmierzyliśmy się z tą drużyną w kwietniu i zremisowaliśmy wtedy 1:1, a o naszym zwycięstwie zadecydowały dopiero rzuty karne.

    - Później gracie z Rumunią i Japonia...
    - Czeka nas ciężki turniej, bo żadna z drużyn nie położy się i nie odda nam zwycięstwa bez walki. Gramy jednak u siebie (Arena Sanok - przyp.) i wiem, że w każdym spotkaniu możemy pokusić się o wygraną.

    - Na kogo trzeba będzie najbardziej uważać?
    - Trudno powiedzieć. Teoretycznie najsłabszą ekipą wydaje się być Rumunia, ale i tam hokej poszedł nieco do góry. Nie możemy jednak patrzeć na innych. Musimy skoncentrować sie na swojej grze, a wtedy powinno być dobrze.

    - To pierwsze zgrupowanie z trenerem Peterem Ekrothem. Jak ono wygląda?
    - Jest intensywne. Mamy dwa treningi dziennie, ale już godzinę przed musimy być w szatni. Trener organizuje nam też odprawy, na których rozmawiamy o taktyce. Można powiedzieć, że mamy zajęty cały dzień.

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ