Artur Zieliński: Chciałbym spełnić oczekiwania

- Mam nadzieję, że uda mi się porządnie „wejść” w ten sezon ekstraligowy i wykorzystam szansę, którą dostałem, spełniając oczekiwania trenera i kibiców, jakie żywią wobec mnie. - rozmowa z nowym obrońcą Comarch Cracovii, Arturem Zielińskim.
Kilka dni temu fani pasiastego hokeja zostali mile zaskoczeni wiadomością o transferze pięciu nowych zawodników do szeregów Comarch Cracovii, wśród których znalazłeś się i Ty. Muszę zapytać, jak doszło do tego, że znalazłeś się w naszym klubie?
- Do tej pory grałem w zespole KS KTH Krynica, jednak – jak wiedzą wszyscy interesujący się hokejem – ta drużyna nie wystartuje w bieżącym sezonie w grze. Miałem jednak sporo szczęścia; dwa tygodnie temu odbywał się turniej hokejowy w Czechach, podczas którego dano mi szansę zaprezentowania swoich umiejętności sportowych. Jak się okazało – spełniłem oczekiwania trenera, co pozwoliło mi na dołączenie do ekipy Pasów. Obecnie z dumą mogę powiedzieć, że jestem zawodnikiem Comarch Cracovii.
Zanim jednak dotarłeś do Krakowa, grałeś w barwach kilku innych klubów. Jak zatem przebiegała do tej pory Twoja ścieżka rozwoju? Gdzie kształtowałeś swoje sportowe zdolności i szlifowałeś, niewątpliwy, hokejowy talent?
- Od 16. do 20. roku życia uczyłem się w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Następnie, przez około 3 miesiące grałem w drużynie Zagłębia Sosnowiec, ale opuściłem jej szeregi, by wrócić do macierzystego klubu – KS KTH Krynica. Tam też „zakotwiczyłem” na trzy sezony, po czym na kolejne dwa przeniosłem się do KH Sanok. Po tej krótkiej przygodzie, powróciłem do Krynicy, na dwa sezony, a stamtąd właśnie trafiłem do zespołu Cracovii.
Za Tobą pierwsze treningi w nowych barwach klubowych. Jeśli miałbyś porównać treningi pod okiem trenera Rohacka do tych, które miały miejsce w Twoich poprzednich klubach, to jak oceniłbyś przygotowywania naszej drużyny przed meczami?
- Trudno jest porównywać metody przygotowania zawodników w różnych klubach. Trener Rohacek kładzie duży nacisk na to, by zawodnicy byli bardzo dobrze przygotowani fizycznie, stąd spora ilość treningów typowo „siłowych”. Z pewnością mogę jednak stwierdzić, że organizacja pracy jest tu o wiele lepsza niż w moich poprzednich drużynach.
Czy właśnie to było powodem Twojej decyzji o podjęciu współpracy z MKS Cracovia SSA?
- To był zaledwie jeden z wielu powodów, dla których zdecydowałem się na podpisanie umowy z Cracovią. Jest to jeden z nielicznych klubów w Polsce, który zasługuje na miano „w pełni profesjonalnego”. Praca jest bardzo dobrze zorganizowana, mamy dostęp do wszystkiego, co jest nam potrzebne, by wciąż się rozwijać.
Przyznaj – śledziłeś wyniki drużyny Pasów, oglądałeś wcześniejsze mecze?
-Oczywiście, że tak! Czasem, gdy przyjeżdżałem do Krakowa, by odwiedzić swoją dziewczynę, to wybierałem się nawet na mecze! Myślę, że każdy Polak, który interesuje się choć trochę hokejem, zna drużynę Cracovii. Nie da się inaczej.
Jak wiemy, jesteś tu od niedawna. Czy zdążyłeś już „złapać” kontakt z chłopakami z drużyny? Jak układa się Twoja współpraca z trenerem?
-W drużynie panuje bardzo dobra atmosfera. Świetnie się dogadujemy, zarówno między sobą, jak i z trenerem. Wszyscy mamy do niego ogromny szacunek. Jednak największym atutem jest to, że w drużynie wyczuwalny jest prawdziwy „sportowy duch” – to bardzo ważne, bez tego nawet najlepiej wyszkolony technicznie zespół nie zagra dobrego meczu.
Stresowałeś się przed swoim pierwszym występem na lodowisku przy Siedleckiego?
-Musiałbym podchodzić do sprawy kompletnie nieprofesjonalnie, żeby się nie stresować. Mnie, przed meczem z Nestą, ogarnął dość duży stres - poprzedni sezon grałem w I lidze, teraz jestem o schodek wyżej. Mam nadzieję, że uda mi się porządnie „wejść” w ten sezon ekstraligowy i wykorzystam szansę, którą dostałem, spełniając oczekiwania trenera i kibiców, jakie żywią wobec mnie.
Jak zachęciłbyś kibiców, nie tylko tych z Krakowa, aby przychodzili na mecze hokejowe, dopingować Was i obserwować to, jak zaczynacie ligę i jak walczycie o kolejne mistrzostwo?
- Hokej to naprawdę piękna dyscyplina sportu, bardzo męska. Znam ludzi, którzy, choć wcześniej nie interesowali się hokejem, to już po pierwszym meczu nie mogli bez niego żyć. Mam nadzieję, że ze wszystkimi nieprzekonanymi do tej dyscypliny, też tak będzie. Hokej się, po prostu, podoba – jest bardzo szybki, dynamiczny, na akcję nie czeka się po 10-15 minut. Jestem przekonany, iż cały zespół Cracovii dołoży wszelkich starań, by i w tym sezonie poprzez piękną grę, pozyskać nowych fanów hokeja. Osobiście się pod tym podpisuję!
Rozmawiała: Marta Krupa