Aron Chmielewski: nie miałem zamiaru uszkodzić rywala

    23.11.2011
    Aron Chmielewski: nie miałem zamiaru uszkodzić rywala
    Po wtorkowym meczu Comarch Cracovii z GKS-em Tychy nie milkną echa bijatyki, do której doszło w drugiej tercji. Iskrą zapalną było starcie Arona Chmielewskiego z Łukaszem Sokołem, po którym jak się później okazało, zawodnik Tyskich ma uszkodzony bark.

    - W ostatnim wydaniu gazety "Świat Hokeja", sędzia Paweł Meszyński uznał, że w PLH gra się zbyt miękko w porównaniu do innych lig. Sędziowie sami zauważają, że w naszej lidze nie gra się twardo, a sami swoimi dezycjami na to nie pozwalają - uważa Aron Chmielewski, atakujący Cracovii. - Sędziowie oduczają nas gry ciałem, bo po ostrzejszych zagraniach jesteśmy karani finansowo, więc prędzej czy później przestaniemy tak grać. Przez sędziów stajemy się delikatni, gramy miękko, bo nie opłaca nam się przy naszych kontraktach cały czas płacić za twardą grę - uważa Chmielewski.

    - Wracjąc do starcia w meczu Comarch Cracovia - GKS Tychy, to widząć zawodnika jadącego z krążkiem, żeby zaprzeczyć między innymi opinii pana Meszyńskiego, starałem się zagrać nie "miękko", a wręcz przeciwnie - twardo ale czysto. Dojeżdżając do Łukasza Sokoła opuściłem kij, trzymając go z dala od przeciwnika, łokcie miałem również opuszczone i starliśmy się bark w bark. Kontuzja Sokoła wynika z faktu, że miał opuszczoną głowę i patrzył na krążek, dlatego nie był przygotowany na uderzenie. Ja mu współczję kontuzji, bo dla nas sportowców jest to nieprzyjemna sprawa, ale przed Pucharem Kontynentalnym nie mogę odpszczać takich pojedynków, bo czekają nas starcia z zawodnikami, którzy w przeszłości grali w NHL i KHL. Trener Rohacek wymaga od nas twardej walki i po pierwszej tercji miał do nas pretensje, że nie walczymy tak, jak by tego sobie życzył - wyjaśnia Chmielewski.

    - Chciałem zagrać twardo, ale czysto. Nie miałem zamiaru uszkodzić rywala. Potem rozpętała sie bójka, ale takie rzeczy w takich meczach, gdzie stawką są punkty, są normalne. Zapachniało nam trochę NHL, bo takie obrazki na polskich taflach to rzadkość. Sądząc jednak po reakcji publiczności śmiem twierdzić, że kibicom się podobało - zakończył napastnik Pasów.


    Rozmawiał: Tomasz Gawędzki

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ