Aron Chmielewski: Każdy punkt jest na wagę złota

    01.02.2013
    Aron Chmielewski: Każdy punkt jest na wagę złota
    - Nasza sytuacja kadrowa nie jest różowa, bo defensywa doznała poważnego uszczerbku, kontuzję złapał Nicolas Besch. Wierzę jednak w drużynę i w dzisiejsze zwycięstwo z Jastrzębiem, bo każdy punkt jest teraz na wagę złota – mówi hokeista Comarch Cracovii.

    - Nasza sytuacja kadrowa nie jest różowa, bo defensywa doznała poważnego uszczerbku, kontuzję złapał Nicolas Besch. Wierzę jednak w drużynę i w dzisiejsze zwycięstwo z Jastrzębiem, bo każdy punkt jest teraz na wagę złota - mówi hokeista Comarch Cracovii.

    - Powoli sezon zasadniczy dobiega końca, ale dla Was każdy mecz jest bardzo ważny. Musicie uważać by nie stracić czwartej lokaty na koniec sezonu zasadniczego.
    - Na pewno mamy bardzo ciężką i nerwową końcówkę sezonu zasadniczego. Bardzo chcemy zająć czwarte miejsce, by pierwsze mecze w play-off zagrać na własnym lodowisku i dlatego nie możemy sobie pozwolić w ostatnich spotkaniach na jakąś wpadkę. Czekają nas teraz ciężkie spotkania, tym bardziej, że jeśli zanotowalibyśmy jakąś porażkę, a rywale do czwartego miejsca zdobyli komplet punktów, to moglibyśmy wylądować nawet na szóstej pozycji. Nie dopuszczam jednak do siebie takiej myśli. Nasza sytuacja kadrowa też nie jest różowa, bo defensywa doznała poważnego uszczerbku - kontuzję złapał Nicolas Besch. Wierzę jednak w drużynę i w dzisiejsze zwycięstwo z Jastrzębiem, bo każdy punkt jest teraz na wagę złota.

    - Jutro gracie z drużyną będącą w tabeli tuż przed Wami. Niestety, nie macie już szans jej przeskoczyć. Jak scharakteryzowałbyś tego przeciwnika?
    - Jest to drużyna do ogrania jak każda w naszej lidze. Na naszym lodowisku wygraliśmy z nimi wszystkie mecze w tym sezonie, gorzej było na wyjeździe. Jastrzębie to na pewno bardzo silny zespół, czego dowiedli zdobywając w tym sezonie Puchar Polski, pokonując w tych rozgrywkach Tychy i Sanok. W składzie mają wielu dobrych i ogranych zawodników, podobnie jak wspomniane zespoły GKS-u i Ciarko. Sądzę, że w są w stanie powalczyć nawet o tytuł mistrza Polski. My możemy jednak z nimi wygrać i mam nadzieję, że dziś wieczorem na własnym lodowisku pokażemy się z tej naszej lepszej strony.

    - Jak oceniłbyś sezon zasadniczy w wykonaniu Comarch Cracovii?
    - Nie ulega wątpliwości, że ten sezon jest dla nas bardzo ciężki. Drużynie nie idzie tak, jak w poprzednich sezonach, gdzie była na podobnym etapie rozgrywek liderem, lub wiceliderem tabeli. Patrząc przez ten pryzmat - to jest to jeden z gorszych sezonów Cracovii w ostatnich latach. Wiele osób już przed sezonem postawiło na nas krzyżyk i nie wierzą, że stać nas na grę w finale, ale my na przekór niedowiarkom zrobimy wszystko by w nim zagrać. Naprawdę wierzę, że stać na to. Polska liga jest w tym sezonie bardzo wyrównana i nawet Sosnowiec potrafi ograć wyżej notowane zespoły. My posiadamy w składzie dobrych zawodników, z każdym dniem jesteśmy lepiej zgrani i przy odrobinie szczęścia dojdziemy do finału. A wtedy wszystko może się zdarzyć.

    - Patrząc jednak na Wasze ostatnie wyniki trudno jest jednoznacznie ocenić Waszą formę przed play-offem.
    - Na pewno nie osiągnęliśmy jeszcze maksimum naszych możliwości. Posiadamy spore rezerwy i jest jeszcze sporo do poprawienia. Możemy grać zdecydowanie lepiej niż teraz. Wygraliśmy ostatnio z Oświęcimiem 1:0, ale też nie ma co popadać w huraoptymizm, bo na początku rozgrywek ograliśmy ich 8:0. Pomimo tego, co piszą media, wcale nie uważam, że posiadamy teraz gorszą drużynę niż w ubiegłym sezonie, więc nie wiem skąd ta nasza niska pozycja w tabeli.

    - Dla Ciebie ten sezon jest chyba jednak udany. Masz coraz większy wpływ na wyniki osiągane przez Cracovię, pukasz do pierwszej reprezentacji.
    - Ja uważam inaczej: że nie jest on zbyt dobry w moim wykonaniu. Może i mam większy wpływ na wyniki, jakie osiąga drużyna, ale ja patrzę na siebie poprzez swoją grę, a ta jest średnia. Oczekuję od siebie więcej. I nie mówię tu tylko o suchych statystykach i punktacji kanadyjskiej. Sama gra jest może ciut lepsza niż w ubiegłym sezonie, ale to jest naturalne, bo jestem jeszcze młodym zawodnikiem, który się uczy i zdobywa doświadczenie. Jednak wykończenie sytuacji wymaga wiele poprawek, bo w tym aspekcie nie jest tak, jak powinno być. Brakuje mi czasami zimnej głowy. Mam jednak nadzieję, że przed play-offami złapię optimum formy i zagram lepiej. Mnie gra o stawkę nie stresuje, wręcz odwrotnie. Ja wiem o co gram, ale nie powoduje to większego zdenerwowania, tylko dodatkową motywację i nie przekłada się na dodatkowy stres. Co zaś się tyczy reprezentacji, to do bardzo się cieszę, że nowy trener, który jest z najwyższej światowej półki, dostrzega mnie i powołuje mimo mojego młodego wieku. Na razie jestem na zapleczu reprezentacji. Zostałem teraz powołany do szerokiej kadry, ale nie wiem czy zostanę wytypowany do uczestnictwa w nadchodzącym turnieju IHC. Jednak to mnie bardzo cieszy i daje ogromną motywację do dalszej ciężkiej pracy.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ