Anton Brandhammar: Mogę powiedzieć, że lepiej czuję się w tercji przeciwnika

  • Wywiady
17.08.2024
Anton Brandhammar: Mogę powiedzieć, że lepiej czuję się w tercji przeciwnika

Innym hokeistą spoza granic naszego kraju, który latem dołączył do kadry Pasów, jest szwedzki defensor, Anton Brandhammar. Choć to obrońca, to zerkając po statystykach nie trudno pomylić go z napastnikiem. O swoich umiejętnościach gry w ataku, o doświadczeniu w SHL i Lidze Mistrzów oraz o tym, czego krakowscy kibice mogą się po nim spodziewać, Szwed opowiedział w rozmowie z nami.

Anton, jak tam mijają Ci pierwsze tygodnie spędzone w Polsce?

Czuję się dobrze. Chociaż nie jestem tu jeszcze nie wiadomo jak długo, jest całkiem nieźle. Miasto, zwłaszcza w tak pięknej pogodzie, prezentuje się naprawdę pięknie. Cieszę się, że tu trafiłem.

Dlaczego zdecydowałeś się na ten, trzeba przyznać, śmiały krok, jakim było przejście do Cracovii?

Chciałem spróbować czegoś nowego. Przez całe życie grałem w Szwecji i poszukiwałem nowych wyzwań. Ofertę z Cracovii postrzegam jako swego rodzaju nową przygodę na mojej ścieżce. Jestem ciekaw, jak to będzie wyglądać.

Czego oczekujesz po polskiej lidze?

Będę chciał grać tu ciekawy hokej, z dużą ilością goli i akcji w tercji ofensywnej. Liczę też na szybki styl gry. Mam nadzieję, że ze swoimi umiejętnościami się tu odnajdę.

Przed wywiadem zerknąłem na Twoje statystyki z poprzednich lat i jest tam pewna ciekawa zależność. Otóż pomimo tego, że jesteś obrońcą, masz bardzo dobre liczby pod względem goli i asyst. Skąd to zamiłowanie do gry w ataku?

Tak, pomimo, iż jestem obrońcą, preferuję częstą grę z krążkiem przy kiju. Mogę powiedzieć, że lepiej czuję się w tercji przeciwnika. Ale cóż - nadal jestem defensorem, więc na tafli nie mogę zapominać o tym, co dzieje się po przeciwnej stronie i tam również wykonywać swoje zadania na sto procent.

Jakie inne elementy, poza tymi, zaliczyłbyś do swoich mocnych stron?

Mogę wśród nich wymienić moje umiejętności jazdy na łyżwach. Mam też całkiem niezły strzał.

Jeśli już zahaczyliśmy o Twoją przeszłość, to spytam również o występy w SHL i Hokejowej Lidze Mistrzów, jakie zaliczyłeś w barwach Farjestad Karlstadt.

Z pewnością miało to wpływ na to, jakim zawodnikiem jestem obecnie. Jako dzieciak w Szwecji zawsze marzyłem, żeby debiutować w SHL. To było dla mnie coś wyjątkowego, ponieważ dorastałem obserwując zmagania mojego rodzimego klubu, Farjestad, które, na marginesie, o ile mnie pamięć nie myli rywalizowało z Cracovią w Hokejowej Lidze Mistrzów. Występ w barwach zespołu, któremu od dziecka kibicowałem, był więc spełnieniem marzeń.

I na zakończenie – jakie cele wiążesz z nadchodzącym sezonem w Krakowie?

W pierwszej kolejności chciałbym poprawić moją grę i rozwinąć się jako zawodnik. Chcę to robić na każdego dnia, na każdym treningu i meczu. Celem z pewnością jest także gra z Cracovią w Play-Offach i osiągnięcie tam jak najlepszego rezultatu.

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ