Alex D'Orio: Mecze w Play-Off z Rangersami to najlepsze, co mnie spotkało

Nową twarzą, która latem pojawiła się w szeregach naszego zespołu, jest kanadyjski bramkarz – Alex D’Orio. W środowym sparingu przeciwko EC Będzin Zagłębiu Sosnowiec dał o sobie znać, skutecznie zamykając rywalom dostęp do bramki. Nasz nabytek w swojej karierze zaliczył wiele świetnych momentów – mistrzostwo Norwegii, treningi z Sydneyem Crosbym czy Jewgienijem Małkinem oraz kilka spotkań spędzonych na ławce w NHL. O tym, a także o kilku innych ciekawych wątkach, Alex opowiedział w obszernym wywiadzie po spotkaniu z sosnowiczanami.
Alex, na sam początek gratulacje, albowiem dzisiaj z powodzeniem zaprezentowałeś próbkę swoich umiejętności. Każdy, kto oglądał ten mecz, był pod wrażeniem Twojego występu między słupkami.
Dziękuje bardzo. Miło mi to słyszeć, fajnie było w końcu zagrać u siebie i po raz pierwszy zobaczyć się z kibicami. Miałem też okazję nabrać pewności w grze i oswoić się z krakowskim lodem.
Jak ze swojej perspektywy ocenisz te dwa sparingi przeciwko Zagłębiu?
Idzie to coraz lepiej w porównaniu tym pierwszym spotkaniem. Czułem się dziś lepiej, z czego bardzo się cieszę. W mojej grze widać było więcej pewności, odczuwałem więcej komfortu w swoim polu bramkowym.
Po tych dwóch spotkaniach, jakie widzisz plusy i minusy w grze Cracovii?
To, co zauważyłem, że obrońcy dobrze spełniają swoją rolę. Blokowali środek i starali się neutralizować szukającego swoich okazji rywala. Mi pozostawało tylko dobrze pracować na nogach i być skupionym na podstawach, jakie już mam.
W Krakowie zdążyłeś spędzić już trochę czasu. Jak się czujesz?
Jak dotąd, czuję się świetnie. Byłem już na starym mieście, rozglądnąłem się nieco po okolicy. To naprawdę miłe miasto. Nie mogę się więc doczekać, jak popodróżuje trochę więcej po kraju i zobaczę inne piękne miejsca.
Jakie są Twoje pierwsze wrażenia co do zespołu?
Myślę, że to świetna grupa ludzi, miedzy którymi panuje dobra chemia. Nie mogę doczekać się pierwszych sparingów i zobaczyć, jak wyglądamy przeciwko innym zespołom z Polski.
Skąd pomysł, aby kolejnym punktem w Twojej karierze był nasz Klub?
Latem omawiałem różne propozycje z moim agentem. Bardzo chciałem inny region Europy po pobycie w Norwegii i Szwecji w zeszłych latach. Kiedy więc pojawiła się oferta z Krakowa, zdecydowałem się ją podpisać.
Twoja kariera miała wiele świetnych momentów, ale o jednym, szczególnym, chciałbym z Tobą porozmawiać. Domyślasz się, o którym?
Chyba tak…
Byłeś zawodnikiem Pittsburg Penguins, z którym jako rezerwowy zaliczyłeś kilka spotkań w NHL. Możesz o tym trochę opowiedzieć?
Uważam, że to był dla mnie super czas. Przypadł on akurat na rok covidowy, kiedy dużo rzeczy działo się wokół mnie, ale koniec końców udało mi się być na ławce w meczu przeciwko Buffalo Sabres. To z pewnością moment, którego nigdy nie zapomnę. Potem czterokrotnie zasiadałem w boksie podczas rywalizacji w Play-Offach z New York Rangers.
Podejrzewam, że samo trenowanie z gwiazdami pokroju Sydneya Crosby’ego czy Jewgienija Małkina należało do niezapomnianych doświadczeń.
Myślę, że to najlepsze, co możesz przeżyć jako bramkarz. Ci gracze są najlepszymi zawodnikami na świecie. Ja miałem tą okazję, aby pracować z nimi poza regularnymi zajęciami. Prosiłem ich, żeby zostawali ze mną przed i po treningach, dzięki czemu mogłem się rozwijać i uczyć od najwybitniejszych.
Co jest wyjątkowego w trenowaniu z gwiazdami tego pokroju?
Myślę, że dla tego typu zawodników najważniejsza jest rywalizacja. Za każdym razem, kiedy mają krążek przy kiju, kiedy próbują oddać strzał, chcą być najlepsi i nic więcej się dla nich nie liczy. Zawsze więc, kiedy byłem z nimi na lodzie, musiałem być w stu dziesięciu procentach skoncentrowany, ponieważ oni robili dosłownie wszystko, by tylko strzelić mi bramkę.
Mogę sobie wyobrazić, że strzały od takich hokeistów również są nieco mocniejsze…
Oczywiście, jest kilku zawodników, którzy potrafią naprawdę mocno przyłożyć. Powiedziałbym jednak, że te strzały są nie tyle silniejsze, co dokładniejsze.
Powiedziałeś, że byłeś kilkukrotnie na ławce rezerwowych na meczach NHL. Czy mógłbyś opisać nieco atmosferę, która otacza spotkania najlepszej hokejowej ligi świata?
Podczas meczu z Buffalo był jeszcze covid, więc nie było kibiców na trybunach, co kreowało nieco inną otoczkę w porównaniu do tego, co jest normalnie. Jednakże mecze, które zaliczyłem w Play-Offie z Rangersami, to było chyba najlepsze, co spotkało mnie w karierze. Przejazd do Madison Square Garden w trakcie Play-Offów był czymś niesamowitym, tak samo, jak cała atmosfera towarzysząca tej fazie sezonu. Czułem tą presję związaną z Play-Offami, która wraz z nimi przychodzi. Widziałem, jak z każdym kolejnym dniem zawodnicy są jeszcze bardziej na tym, aby sięgnąć po Puchar Stanleya.
W zeszłym sezonie byłeś w Norwegii, gdzie wraz z drużyną ze Storharmar sięgnąłeś po mistrzostwo kraju. Co powiesz o tym osiągnięciu?
To było kolejne świetne przeżycie. Byłem tam w sumie dość krótko, bo zaledwie dwa miesiące. Miałem jednak okazję do gry ze świetnymi zawodnikami, m.in. Patrikiem Thorensem i Andreasem Partensenem. W przeszłości grali oni w NHL i mocnych klubach w Europie. Myślę, że w drużynie Storharmar kluczem do sukcesu była dobra chemia, jaka panowała w drużynie. Odkąd tam przyjechałem, moi koledzy przyjęli mnie z otwartymi rękoma. Każdy każdego wspierał, każdy każdemu pomagał, co ostatecznie pozwoliło nam zwyciężyć.
Jesteś już po paru treningach i sparingach w Polsce. Możesz porównać poziom między grą u nas, a w Norwegii?
Z pewnością jest trochę podobieństw między Polską, a Norwegią. Więcej będę mógł jednak powiedzieć, kiedy zacznie się liga. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, gdzie nasz zespół może zajść na przestrzeni sezonu.
I, jak już przy tym jesteśmy – jakie są Twoje cele i marzenia na nadchodzącą kampanię?
Kiedy tylko trener mnie wystawi, kiedy tylko da mi szansę, aby stanąć między słupkami, będę chciał odwdzięczyć się swoją najlepszą możliwą wersją siebie. Chcemy wygrywać jak najwięcej spotkań, jak tylko to możliwe oraz jak najdalej dojść w Play-offach.