Ze Szwajcarią wygramy 2-1

    04.06.2008
    Ze Szwajcarią wygramy 2-1
    Marek Badžo był jednym z tych zawodników Comarch Cracovii, którzy bardzo cieszyli się z zajęć na kortach tenisowych. Ze swoim partnerem Filipem Drzewieckim stoczył wyrównany pojedynek. Najbardziej jednak, po hokeju na lodzie, lubi grać w piłkę nożną.<br><br>
    Lubisz grać w tenisa?

    Marek Badžo: Tak, bardzo. Gram już od szesnastu lat. To sport bardzo popularny w moim kraju. Gdy grałem w Czechach też grywaliśmy w okresie przygotowawczym do sezonu co tydzień w tenisa.

    Czyli spośród dyscyplin, które uprawiacie „na sucho”, tenis należy do Twoich ulubionych?

    MB: Na pewno, chociaż najbardziej z wszystkich lubię piłkę nożną, a najmniej kajaki i rowery. Wszystko mnie po nich boli i nie mogę chodzić (śmiech). Treningi mamy rzeczywiście intensywne i różnorodne. Do tych przyjemniejszych na pewno należy tenis i piłka.

    Brakuje Ci zajęć na tafli?

    MB: Aż tak bardzo nie, ale na pewno lepsza jazda na lodzie niż bieganie (śmiech).

    Już niedługo mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Będziesz oglądał?

    MB: Jasne, że będę oglądał i kibicował mojej drużynie. W sobotę gramy mecz otwarcia ze Szwajcarią; myślę, że wygramy 2-1. Z grupy wyjdziemy, ale nie sądzę, żebyśmy przeszli dalej.

    Gdzie będziesz oglądał mecz otwarcia?

    MB: Na weekend jadę do domu, więc mecz będę oglądał razem z moją dziewczyną i rodzicami w Ostrawie.

    Rozmawiała AŻ

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ