Rudolf Roháček: Zwycięstwo bardzo nas cieszy

  • Wywiady
18.10.2021
Rudolf Roháček: Zwycięstwo bardzo nas cieszy

- Zagraliśmy w mocno okrojonym składzie, a dodatkowo karę meczu złapał Artiom Woroszyło. Walczyliśmy jednak do końca i wybroniliśmy sporo osłabień, ale najważniejsze, że bardzo ładny gol w dogrywce Collina Shirley'a przesądził o wygranej. Cieszymy się z tego zwycięstwa i szanujemy dwa zdobyte punkty - powiedział trener Comarch Cracovii Rudolf Roháček po wygranej 2:1 z GKS Tychy.

Panie Trenerze, pokonujemy GKS Tychy 2:1 i rewanżujemy się za niedawną porażkę na własnym lodowisku. Jak Pan ocenia to spotkanie?

Z naszej strony był to bardzo dobry i zacięty mecz. Wiadomo, że ze względu na kontuzje graliśmy w mocno okrojonym składzie i w sumie brakowało nam aż czterech podstawowych graczy. Do tego doszła jeszcze kara meczu dla Artioma Woroszyło i znaleźliśmy się w dość trudnej sytuacji. Graliśmy tak naprawdę na dwie i pół piątki oraz czterech obrońców. Ponadto wybroniliśmy sporo osłabień, co dodatkowo kosztowało nas sporo sił. Walczyliśmy jednak do końca o czym świadczy bardzo ładny gol Collina Shirley’a w dogrywce. Bardzo nas cieszy to zwycięstwo i szanujemy dwa punkty, które zabieramy do Krakowa. To z pewnością jeszcze bardziej nas podbuduje przed kolejnymi meczami.

Wspomniał Pan o absencjach kadrowych. Kiedy możemy spodziewać się powrotu kontuzjowanych graczy oraz debiutu dwóch nowych nabytków, którzy w sobotę związali się z naszym Klubem?

Myślę, że Štěpán Csamangó powróci do treningów już w poniedziałek, ale musimy zobaczyć jak czuje się fizycznie i od tego będzie zależeć jego powrót do gry. Z kolei Aleš Ježek, który doszedł do siebie po urazie, powinien już zagrać w piątkowym meczu z GKS Katowice. To samo tyczy się również dwójki rosyjskich napastników. Dalej będzie brakować kontuzjowanych Jewgienija Ignatowicza oraz Mateusza Bezwińskiego.

Dziś w drużynie zadebiutował kolejny napastnik z Rosji Grigorij Miszczenko. Jest Pan zadowolony z jego występu?

Wiadomo, że był to jego pierwszy mecz, a co za tym idzie musi się jeszcze zgrać z zespołem. To inny hokej, inna liga i na wszystko potrzeba czasu. Widać, że potrafi dobrze jeździć na łyżwach, ma dobrą technikę i niezły przegląd pola. Na wkomponowanie się do drużyny potrzebuje jeszcze kilku spotkań, ale jestem przekonany, że podobnie jak choćby Iwan Jacenko będzie wzmocnieniem i wniesie dużo jakości do naszej gry.

Przed nami wyjazdowy mecz z liderem GKS Katowice. Czy ma Pan już gotowy plan na to spotkanie?

Dla mnie najważniejsze jest to, że  będziemy mieć już trzy nieźle prosperujące ataki i trzy obrony, co z pewnością doda jakości drużynie. Czeka nas ciężki weekend, bo - oprócz meczu w Katowicach - dwa dni później udamy się do Torunia na mecz z nieobliczalną KH Energą. Tym jednak będziemy martwić się później, a teraz cieszymy się z wygranej i pracujemy dalej.

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ