Rudolf Roháček: Playoffy rządzą się swoimi prawami

- Aby odnieść kolejne zwycięstwa, wszyscy moi zawodnicy muszą zagrać na sto procent, poczynając od bramkarza i kończąc na ostatnim graczu z pola - tłumaczy przed półfinałami playoffów trener hokejowej drużyny "Pasów" Rudolf Roháček.
- W rywalizacji ćwierćfinałowej "Pasy" pokonały w trzech meczach zespół Orlika Opole. Jak by pan ocenił te spotkania?
- W ćwierćfinałach zmierzyliśmy się z Orlikiem Opole, czyli teoretycznie słabszym przeciwnikiem, jednak nie można zapominać, że playoffy niezmiennie rządzą się swoimi prawami. Pierwszy mecz był dla nas najłatwiejszy, ponieważ wygraliśmy aż 12:1, a następnie przyszły wygrane 4:1 i 6:5. Chcieliśmy zakończyć rywalizację ćwierćfinałową na trzech meczach i udało nam się zrealizować ten plan. W ostatnim meczu pokonaliśmy rywala różnicą tylko jednej bramki, ale nie mamy co już wracać do tego, bo najważniejsze jest to, że po prostu odnieśliśmy zwycięstwo. Teraz przygotowujemy się już na poniedziałkowy mecz półfinałowy z Ciarko PBS Bank Sanok.
- Dlaczego ostatni z trzech meczów z Orlikiem był dla Comarch Cracovii najtrudniejszy?
- To są playoffy. Na tym etapie rozgrywek nie jest ważne, czy przeciwnik jest słaby czy mocny. Inne drużyny, które awansowały do playoffów, również nie wygrały w ostatnim meczu dużą różnicą bramek - GKS Tychy pokonał TMH Polonię 2:1, Ciarko PBS Bank Sanok wygrał z JKH GKS Jastrzębie 1:0, a dodatkowo TatrySki Podhale Nowy Targ przegrało w rzutach karnych z Unią Oświęcim. W playoffach każdy może wygrać lub przegrać. Co więcej, u nas nałożyły się jeszcze kontuzje, więc było to dodatkowe utrudnienie. Jednak ćwierćfinałowe mecze to już historia i musimy się koncentrować na nadchodzących starciach z Sanokiem.
- Drużyna grała dobrze w ćwierćfinałach, zawsze jednak można poprawić parę rzeczy.
- Dokładnie. Jestem przede wszystkim zadowolony z tego, że biorąc po uwagę wszystkie trzy mecze, wygraliśmy 3:0. Te spotkania, a przede wszystkim sposób w jaki drużyna zagrała, dużo nam powiedziały na temat tego, co wymaga poprawy i nad czym nasi zawodnicy muszą jeszcze popracować, aby w starciu z Sanokiem było lepiej i byśmy nie popełniali podobnych błędów.
- Jakim rywalem będzie dla pana drużyny zespół z Sanoka?
- Wiadomo, że Sanok wzmocnił się ostatnio czterema nowymi zawodnikami, więc będzie to bardzo groźna drużyna. Aby odnieść zwycięstwa, wszyscy moi zawodnicy muszą zagrać na sto procent, poczynając od bramkarza i kończąc na ostatnim graczu z pola. Ważne jest, żebyśmy nie popełniali w półfinałach głupich błędów, tylko grali bardzo odpowiedzialnie. Zaczynamy półfinały meczami u siebie i będzie to sprzyjało naszej drużynie.
- Jak wyglądają przygotowania do tego meczu?
- Hokeiści biorą udział w dość standardowych treningach. Na tym etapie nie ma zbyt wielkich zmian. Skupiamy się między innymi nad takimi elementami gry jak taktyka, gra w przewadze czy osłabieniu.
AT