Rudolf Roháček: Kostuch pozytywnie wpływa na drużynę

- Kostuch dużo wniósł do zespołu - jego piątka stworzyła sobie kilka sytuacji bramkowych. David podniósł wartość drugiej formacji i pozytywnie wpływa na drużynę - mówi po wczorajszym meczu trener hokeistów Pasów.
- Jakie ma Pan wrażenia po
pierwszym meczu play-off?
- Przed meczem
podstawowym założeniem było zwycięstwo i to zrealizowaliśmy. Jestem bardzo
zadowolony z wyniku meczu i z gry w pierwszej tercji. Druga i trzecia nie stały
już na takim poziomie jakościowym jak pierwsza, ale to jest play-off, gdzie
walczy się o wszystko. Dochodzi do tego presja i nerwowość. Przy stanie 2-1
zespół zagrał bardzo dobrze taktycznie. Wszyscy, którzy wtedy wchodzili na lód
wypełniali wszystkie założenia, ale najlepiej wtedy wypadła czwarta formacja,
która prawie cały czas zamykała przeciwnika w tercji i strzeliła bramkę.
Chciałbym podziękować zawodnikom za ten mecz. Teraz myślę już nad kolejnym
spotkaniem.
- Wyróżniłby by Pan kogoś za postawę w tym
meczu?
- Przede wszystkim: całą drużynę.
Radziszewski miał parę okazji, by się zaprezentować i wybronił to, co miał
wyłapać. Zagrał pewnie i naprawdę dobrze. Kostuch dużo wniósł do zespołu - jego
piątka stworzyła sobie kilka sytuacji bramkowych. David podniósł wartość
drugiej formacji i pozytywnie wpływa na drużynę.
- W tym meczu ważną rolę odegrała czwarta
formacja, która przez niektórych jest traktowana po macoszemu.
- Różni trenerzy mają
różne zdanie co do roli czwartej formacji. Jedno wolą grać na trzy, ja
zdecydowanie na cztery. Dużo rozmawiałem z zawodnikami, by im uświadomić, iż
każda formacja jest tak samo ważna. W tamtym roku i przed sześciu latach
czwarta formacja decydowała o wyniku finału Mistrzostw Polski. Dzisiaj mieli
dużo do powiedzenia w trzeciej tercji, można powiedzieć, iż mieli decydujący
głos. Zagrali dobrze i strzelili decydującą bramkę, która uspokoiła ten mecz.
Jestem z nich bardzo zadowolony.
- Jak oceniłby Pan postawę Arona
Chmielewskiego, którego przesunął Pan do czwartej formacji?
- Aron zagrał dobre
spotkanie. Uczestniczył w akcji bramkowej, znalazł się we właściwym miejscu o
właściwej porze. Mieli zagrać na 0-0, a wygrali 1-0. Czwarty atak spełnił swoje
zadanie w 200%. Arona i jego formację muszę ocenić bardzo pozytywnie.
- Wydaje się, że poprawiliście grę w przewadze.
- Uważam, że
powinniśmy oddawać jeszcze więcej strzałów. Unia bardzo dobrze się broniła.
Trzeba im oddać, że w defensywie zagrali bardzo dobrze i wybronili sporo
okresów gry w osłabieniu. My zagraliśmy nieźle w przewadze i to może być
fundament do jeszcze lepszej gry w następnych meczach.
- Ile meczów będzie liczył jeszcze serial
pt. „Cracovia - Unia w
play-off"?
- Wychodzę z
założenia, ze trzeba szanować swój zespół i zespół przeciwnika, bo jest bardzo
dobry i wymagający. W swoich szeregach ma kilka indywidualności. Nie jestem
wróżką, bym mógł powiedzieć jak zakończy się nasza rywalizacja. Teraz chcemy
się przygotować mentalnie na najbliższy mecz, bo on teraz jest dla mnie
najważniejszy. A meczy będzie tyle ile będzie. Nadal uważam, że szanse są 50 na
50. Dopóki krążek jest w grze to nic nie jest pewne, a każdy mecz zaczyna się
od 0-0.