Roman Steblecki: Trudy play-off mają wpływ na wyniki kadry

Za nami dwa pierwsze spotkania Mistrzostw Świata Dywizji IA. Czas na zrewidowanie marzeń o awansie do elity?
-Chyba tak. Za dużo było tego "pompowania" balonika. Możnq było się spodziewać, że ten turniej będzie trudniejszy niż ten przed rokiem w Krakowie. Wiadomo - Słowenia, Austria są raczej poza zasięgiem. Do tego doszła Korea, która przygotowuje się do domowego występu na Igrzyskach Olimpijskich (Pyongchang 2018-przyp.KD). Na obecną chwilę wszystko wskazuje na to, że w piątek z Japonią zagramy o utrzymanie na zapleczu elity.
Czyli Pana zdaniem spotkania ze Słowenią, czy Austrią należy skazać na porażkę?
-Nigdy nie można przekreślać szans żadnej z drużyn. To jest sport i w hokeju wszystko jest możliwe. Jeżeli pokażemy szczyt naszym umiejętności i możliwości, jest szansa na urwanie punktów. Duża w tym rola trenera - musi poprawić nie tylko warstwę fizyczną, ale także mentalną zespołu. Na tą chwilę polska drużyna jest bardzo słabo przygotowana.
Trzon reprezentacji stanowi nasz mistrzowski zespół - Comarch Cracovii, oraz GKS-u Tychy. Myśli Pan, że to właśnie trudny ciężkiego sezonu odbijają się na kadrze?
-To możliwe, że forma zawodników, którzy do końca walczyli o Mistrzostwo Polski jest słaba. 17 spotkań play-off z pewnością mocno odbiło się na dyspozycji, bo trudno w tak krótkim okresie na dwa szczyty formy. Trenerzy powinni takie rzeczy brać pod uwagę, a tymczasem przerwa od gry była bardzo krótka.
A jak oceni Pan zawodników, którzy w ubiegłym sezonie reprezentowali barwy Comarch Cracovii?
-To trudne pytanie. Hokej to gra zespołowa i nawet jeśli zawodnicy jednej drużyny nie zawodzą, to i tak ich dyspozycja uzależniona jest od reszty drużyny. Za nami dopiero dwa spotkania,a więc ciężko o ocenę poszczególnych graczy. To jak Urbanowicz, Dziubiński, Wajda, czy Kruczek wypadli, wypada stwierdzić dopiero po najważniejszych meczach, które jeszcze przed nami.
W Katowicach rozmawiał Krzysztof Dąbrowa