Roman Rác: Motywacji mi nie zabraknie!

  • Wywiady
23.05.2022
Roman Rác: Motywacji mi nie zabraknie!

O transferze do Comarch Cracovii, grze w Hokejowej Lidze Mistrzów, występach w reprezentacji Słowacji i sportowych idolach rozmawiamy z nowym napastnikiem Pasów Romanem Rácem, który w ostatnim czasie wzmocnił ekipę Zdobywców Pucharu Kontynentalnego.

Roman, po dwóch latach zdecydowałeś się zmienić otoczenie i zasilić barwy naszego Klubu. Co wpłynęło na Twoją decyzję?

Rozmawiałem zarówno z trenerem, jak i innymi osobami w Klubie, którzy przedstawili mi wizję oraz cele na nadchodzący sezon. Drużyna ma walczyć o tytuł mistrza Polski oraz dobrze zaprezentować się w Lidze Mistrzów. Wraz z rodziną zdecydowaliśmy się też na zmianę otoczenia. Kraków to duże i piękne miasto, które oferuje o wiele więcej możliwości.

W Jastrzębiu zdobyłeś mnóstwo trofeów z mistrzostwem kraju na czele. Czy nadal czujesz taką motywację do kolejnych zwycięstw?

Oczywiście, po to też zdecydowałem się na zmianę, by szukać nowych wyzwań, a w Cracovii co roku walczy się o najwyższe cele. Przez dwa lata sporo osiągnąłem w Jastrzębiu, ale teraz mam motywację, by powalczyć z nową drużyną o zwycięstwo w każdych możliwych rozgrywkach.

W ciągu trzech sezonów na polskich taflach wielokrotnie mierzyłeś się z Cracovią. Jak wspominasz te mecze i czy coś szczególnie utkwiło Ci w pamięci?

To zawsze były zacięte mecze, w których musieliśmy się mocno napracować. Wiem, że udało mi się trochę uzbierać tych goli i asyst w starciach z Cracovią. Najbardziej pamiętam oczywiście finał sprzed roku, kiedy to po wyczerpującej batalii sięgnęliśmy po upragniony tytuł. Według mnie najważniejsze było czwarte spotkanie w tej serii, które rozstrzygnęło się w dogrywce po rzucie karnym. Ten mecz był tym decydującym i pozwolił nam uwierzyć w końcowy sukces.

W Jastrzębiu miałeś już też okazję walczyć w Lidze Mistrzów. Jak wspominasz tamte mecze i co musimy zrobić, by w końcu polski klub awansował do fazy pucharowej tych rozgrywek?

Bardzo się z tego cieszę i to na pewno jeden z najważniejszych momentów w mojej karierze. Miałem okazję zobaczyć jak wygląda hokej na wysokim poziomie i zmierzyć się z drużynami, które prezentują zupełnie inny styl i umiejętności. Jeśli chcemy powalczyć w tych rozgrywkach, musimy przede wszystkim zwrócić uwagę na tempo rozgrywania spotkań. W tych meczach jest ono o wiele większe niż w polskiej lidze i musimy się do niego dostosować. Wszystko zależy też od tego jak ułoży się losowanie i na kogo trafimy w grupie. Z pewnością musimy zbudować silny zespół, dobrze przepracować okres przygotowawczy i już na koniec sierpnia przygotować optymalną formę.

A z kim Ty chciałbyś się zmierzyć? Może są to jakieś ekipy z Czech lub Słowacji?

Nie mam jakiegoś wymarzonego przeciwnika, ale na pewno nie chcę zagrać z drużynami z wymienionych krajów (śmiech). Zapewne spytasz dlaczego, otóż w tych państwach już grałem i po prostu chciałbym spróbować czegoś nowego i zobaczyć kraje, w których jeszcze nie miałem okazji występować. W zeszłym roku przez przepisy związane z kwalifikacjami olimpijskimi trafiliśmy na ekipy z Włoch czy Austrii, które były w naszym zasięgu. Teraz losowanie będzie otwarte i los może przydzielić nam drużyny choćby ze Szwajcarii, Szwecji czy Finlandii, a więc te z absolutnego topu. Chciałbym, by w grupie znalazł się jeden mocny przeciwnik, a pozostałe były takie, z którymi możemy zwyciężyć i powalczyć o awans.

W 2014 roku wystąpiłeś w reprezentacji Słowacji na turnieju towarzyskim „Deutschland Cup”. Jak wspominasz tamten okres i co dały ci mecze w kadrze narodowej?

Z tamtego okresu mam same dobre wspomnienia, ponieważ był to dla mnie świetny czas. Żałuję jedynie, że tych meczów w kadrze nie było więcej. Byłem wtedy u progu kariery i jak każdy młody hokeista chciałem grać na najwyższym poziomie. Moje losy potoczyły się jednak inaczej, nie ma na co narzekać. Cieszę się, że jestem w Krakowie i chcę dać z siebie jak najwięcej.

Słowacja słynie z wielu wspaniałych zawodników. Czy masz swojego idola typu powiedzmy Zdeno Chara czy Miroslav Satan, na którym się wzorowałeś?

Gdy byłem młodym chłopakiem to grałem w Dukli Trenczyn, gdzie występowali tacy gracze jak Pavol Demitra, Marian Hossa czy Marian Gaborik. Byli to zawodnicy, których podziwiałem i na nich się wzorowałem. Podobał mi się również Pavel Datsyuk, który był wielką gwiazdą NHL. Śledziłem jego styl i chciałem grać tak jak on.

Na tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie Słowacja wywalczyła po raz pierwszy w historii brązowy medal. Jak ten sukces został przyjęty w Twoim kraju i czy uważasz, że dzięki temu słowacki hokej jeszcze bardziej się rozwinie?

To kapitalna sprawa dla naszego hokeja, która pokazuje, że jesteśmy na dobrej drodze, by znów stać się jedną z najlepszych reprezentacji na świecie. Selekcjoner Craig Ramsay wykonał kawał dobrej roboty i co ważne pozwolił zagrać wielu młodym chłopakom, a także wprowadził zupełnie nowy system gry, w którym przede wszystkim dominowała efektywna jazda na łyżwach oraz agresywna gra w ofensywie. Uważam, że tak powinien wyglądać współczesny hokej. Ten sukces przełoży się z pewnością na jeszcze większą popularność tego sportu i przyciągnie sześcio i siedmioletnie dzieci na lodowiska, co pozwoli nam wyłowić jeszcze więcej talentów. Może będzie to odważna teza, ale uważam, że w ciągu najbliższych piętnastu lat zrobimy spory postęp i będziemy notorycznie walczyć o zwycięstwa w międzynarodowych turniejach.

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ