Rohacek obiecuje postępy

  • Wywiady
13.10.2011
Rohacek obiecuje postępy
- Skład zespołu uległ diametralnym zmianom. Zawodnicy muszą mieć czas na zgranie się ze sobą – przekonuje Rudolf Roháček, trener Cracovii.

- Skład zespołu uległ diametralnym zmianom. Zawodnicy muszą mieć czas na zgranie się ze sobą - przekonuje Rudolf Roháček, trener Cracovii.

- Jaka jest przyczyna słabszych występów Cracovii w pierwszej części sezonu?

- Sprawa jest złożona. Po pierwsze, skład zespołu uległ diametralnym zmianom. Musimy mieć czas na zgranie się ze sobą. Latem drużyna nie trenowała w pełnym składzie. Niektórzy zawodnicy dojechali do Krakowa dość późno i nie mieli możliwości porządnego przepracowania okresu przygotowawczego. Cracovia zawsze była drużyną, która przewyższała inne kondycyjnie, a teraz nam tego brakuje. Źle podziałało na nas także odejście Dawida Kostucha. Zaraz po jego decyzji musieliśmy szukać różnych rozwiązań, aby ta nieobecność nie była odczuwalna. Po drugie, wciąż mamy problemy w grze defensywnej. Powinniśmy szybciej wychodzić z własnej tercji. Zbyt długo przetrzymujemy krążek i zdarzają nam się straty.

- Jaka atmosfera panuje w zespole?

- Atmosfera jest dobra. Oczywiście, kiedy się przegrywa, nie może być ona idealna, ale nie panikujemy - zawodnicy robią wszystko, żeby poprawić swoją reputację. Ciężko pracują, żeby grać lepiej.

- Przed sezonem nikt się nie spodziewał, że Cracovii może zabraknąć w pierwszej czwórce przed rozgrywkami play-off. Teraz spełnienie tych prognoz wydaje się być zagrożone.

- Pozostało jeszcze wiele meczów do rozgrania i mnóstwo punktów do zdobycia. Oczywiście, nie można powiedzieć sobie, że zaczniemy lepiej grać po kolejnych dziesięciu meczach. Musimy robić wszystko, żeby zbierać więcej punktów już teraz i móc wrócić do spokojnych treningów.

- Czy przewiduje pan jakieś diametralne zmiany w wyjściowym składzie lub treningach?

- Po każdym przegranym spotkaniu zastanawiam się, jak można by zaradzić złej passie. Przeprowadzam zmiany w poszczególnych formacjach, ale nie przewiduję żadnej rewolucji.

- Jak pan ocenia występy nowych zawodników Cracovii, którzy mieli stanowić o sile zespołu?

- Nie mogę złego słowa powiedzieć o obrońcach: Nicolas Besch i Tuomas Immonen świetnie się sprawdzają. Kulik, jak na razie jest pod presją, bo inaczej gra się w zespole, który zajmuje miejsca pod koniec tabeli, a inaczej w tym, który walczy o najwyższe cele. Czas na zgranie się z drużyną trzeba dać jeszcze choćby Leniusowi, Sucharskiemu, Chmielewskiemu czy Martynowskiemu. Oni wszyscy niebawem powinni się prezentować lepiej.

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ