Richard Najezchleb: Polska liga stoi na dobrym poziomie

  • Wywiady
29.09.2020
Richard Najezchleb: Polska liga stoi na dobrym poziomie

O meczu z GKS Tychy, bójce na lodzie z Jeanem Dupuy'em oraz wyborze w drafcie NHL przez New York Rangers rozmawiamy z napastnikiem Pasów Richardem Najezchlebem:

Richard, po meczu z Tychami z pewnością nie mogliście być zadowoleni, ponieważ nie udało się zwyciężyć…

Ogromna szkoda, zabrakło naprawdę niewiele. Oczywiście byliśmy smutni po tym spotkaniu, ponieważ do remisu wystarczył tak naprawdę jeden gol. Trzeba jednak wyciągnąć z tego wnioski i grać dalej, ponieważ to dopiero początek sezonu.

Mecz toczony był w szybkim tempie, nie brakowało też ostrej gry i mnóstwa fauli. Czy to był dla was spory problem?

Nie mieliśmy z tym absolutnie żadnego problemu. Musimy jednak uważać na faule i wykluczenia, ponieważ to znacząco nas osłabia. Z pewnością będziemy nad tym pracować na treningach.

W drugiej odsłonie stoczyłeś bójkę z Jeanem Dupuy’em. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?

Nie chciałem walczyć, ale rywal zareagował nerwowo i po dwóch ciosach byłem zmuszony zrzucić rękawice i podjąć ten pojedynek. Wszyscy widzieli jak to się skończyło.

Wyglądało to dość dramatycznie. Jak się czujesz i czy ze zdrowiem wszystko w porządku?

Z perspektywy trybun mogło to wyglądać nieciekawie, ale na szczęście nic poważnego się nie stało. Początkowo byłem zamroczony, ponieważ spadł mi kask i uderzyłem głową o lód. Szybko jednak doszedłem do siebie i wszystko jest w porządku.

Bardzo się z tego cieszymy. Trener Roháček ustawił Cię w jednej parze z Alešem Ježkiem i Tomášem Frankiem. Jak Ci się współpracuje z kolegami z formacji?

Świetnie się ze sobą rozumiemy. Pracujemy ze sobą na treningach, ale też sporo rozmawiamy w szatni. To pomaga nam jeszcze lepiej się ze sobą porozumieć, a dzięki temu nasz atak jest coraz groźniejszy dla rywali i co najważniejsze zdobywa gole.

Cofnijmy się na moment w przeszłość. W 2014 roku zostałeś wybrany w 5. rundzie draftu NHL przez New York Rangers. Co czuje zawodnik w takim momencie?

Na wybór w drafcie czekałem aż trzy lata i w pewnym momencie miałem spore wątpliwości czy uda mi się to osiągnąć. Wiedziałem jednak, że muszę ciężko pracować i wierzyć w swoje marzenia. O wyborze poinformował mnie telefonicznie mój agent, ponieważ nie byłem obecny na ceremonii. Czułem ogromną ulgę, ale i motywację do ciężkiej pracy.

Czy miałeś okazję zagrać lub trenować w słynnej Madison Square Garden, gdzie na co dzień występują nowojorscy „Strażnicy”?

Uczestniczyłem w kilku obozach przedsezonowych, które odbywały się w centrum treningowym pod miastem. Były tam doskonałe warunki do treningu i okolica była o wiele spokojniejsza, co pozwoliło skupić się tylko na pracy. W Madison Square Garden miałem okazję obserwować tylko mecze sparingowe, ponieważ ostatecznie nie udało mi się załapać do składu drużyny z Nowego Jorku. Ten czas był dla mnie jednak niesamowity i z pewnością nigdy go nie zapomnę.

Czego zatem nauczyłeś się podczas wspólnych treningów z zawodnikami najlepszej hokejowej ligi świata?

Poznałem wielu wspaniałych ludzi począwszy od zawodników, kadry szkoleniowej czy trenerów fitness. Wszystko było na najwyższym poziomie i dzięki temu mogłem się rozwijać jako zawodnik i udoskonalać każdy aspekt gry. Teraz to doświadczenie chciałbym spożytkować w Cracovii i swoją grą pomóc kolegom z drużyny, ale też dawać radość naszym Kibicom.

Mając tak bogate doświadczenie międzynarodowe czy jesteś w stanie podjąć się już teraz oceny poziomu polskiej ligi?

Polska liga stoi na bardzo dobrym poziomie, a zawodnicy prezentują się naprawdę znakomicie. To wszystko sprawia, że rozgrywki są wyrównane i w każdym meczu trzeba dawać z siebie wszystko.

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ