Rafał Radziszewski: Zimny prysznic

Hokeiści Comarch Cracovii przegrali we wtorek z Aksam Unią Oświęcim aż 3:9. - Musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki i od piątku zacząć grać inny hokej - przyznaje bramkarz „Pasów”, Rafał Radziszewski.
- Zdarzyło ci się kiedyś przepuścić aż tyle bramek?
- Nie przypominam sobie. Na pewno jednak wynik drugiej tercji był
najwyższą porażką drużyny od momentu, gdy występuję w „Pasach”.
- Początek tego meczu nie wskazywał na to, że będzie aż tak źle..
- Dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie, zdobyliśmy dwie bramki. Potem Unia
doprowadziła do remisu, ale do szatni schodziliśmy prowadząc 3:2.
Później zagraliśmy słabo i skończyło się wysoką porażką.
- Przy stanie 3:2 Michał Piotrowski zdobył gola na 4:2, jednak sędziowie nie uznali go…
- Tak. Nie wiem, czy ta bramka nie została zdobyta jeszcze w czasie
trwania pierwszej tercji, a nie już po końcowej syrenie. Sędzia nie
uznał jednak gola. Trudno.
- W drugiej tercji gospodarze wypunktowali was niemiłosiernie…
- Dokładnie. Wszystko im wychodziło i sam wynik tej części gry pokazuje,
że nie mieliśmy w niej nic do gadania. Po tej tercji było już
praktycznie po meczu… Szkoda porażki i wyniku. Nie zagrali z nami
jeszcze obcokrajowcy, nie wystąpili również kontuzjowani…
- Niewiele brakowało, a padłby wynik dwucyfrowy…
- Dobrze, że to nie jest liga - do niej zostało jeszcze kilka dni.
Wtorkowe spotkanie jest dla nas takim zimnym prysznicem. Musimy
wyciągnąć wnioski z tej porażki i od piątku zacząć grać inny hokej
(Comarch Cracovia zmierzy się wtedy z MMKS Podhale Nowy Targ w ramach
pierwszej kolejki Ekstraligi – przyp.). Paradoksalnie ten wynik może
wpłynąć na nas pozytywnie.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Każdy z nas zejdzie na ziemię i zaczniemy grać odpowiedzialnie. Będzie dobrze.
- Już w piątek zagracie z zespołem, który nazywa się jak Mistrz
Polski, jest z tego samego miasta, co Mistrz Polski i gra na tym samym
lodowisku, co Mistrz Polski…
- Zgadza się. W MMKS Podhalu występuje mnóstwo młodych chłopców. Są
ambitni, waleczni i z pewnością trzeba będzie na nich uważać. Jedziemy
jednak do Nowego Targu po zwycięstwo. Jesteśmy faworytem tej potyczki.
Rozmawiał Dariusz Guzik