Rafał Radziszewski: To silni przeciwnicy
26.11.2009

<i>- Każdy chciałby wygrać, ale wiemy, że będzie bardzo ciężko. Mimo to jedziemy na Łotwę z nadziejami, chcemy rozegrać dobre mecze i mam nadzieję, że uda się zrobić coś więcej</i> - mówi przed rozpoczynającym się jutro półfinałowym turniejem Pucharu Kontynentalnego bramkarz Comarch Cracovii, Rafał Radziszewski.<br><br>
- We wtorek nie daliście żadnych szans Pol-Aqua Zagłębiu Sosnowiec (było 7:0 – przyp.)...
- Strzeliliśmy dużo bramek, nic nie straciliśmy. Osobiście spodziewałem się cięższego meczu. Spotkanie dobrze się jednak dla nas ułożyło i przez cały jego przebieg kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Wszyscy dobrze zagraliśmy.
- Nie miałeś zbyt wielu interwencji, ale gdy już one przyszły, broniłeś fantastycznie...
- Zagłębie ma bardzo dobrych napastników, którzy strzelają w lidze mnóstwo bramek. To o czymś świadczy. We wtorek na szczęście nie zdołali mnie pokonać.
- To spotkanie jest dobrym prognostykiem przed Pucharem Kontynentalnym?
- Na pewno tak. Zwycięstwo w takim wymiarze podbudowało nas i myślę, że jeszcze bardziej uwierzymy w swoje siły.
- Wtorkowy wynik poszedł w świat, z pewnością dotarł też do waszych weekendowych rywali. Mogą nabrać większego respektu?
- Ciężko powiedzieć. Spotkania ligowe tu się nie liczą, o wszystkim zadecydują mecze na Łotwie.
- A tam czekają na was drużyny z wyższej półki...
- To silni przeciwnicy. Z Sokilem Kijów zmierzyliśmy się rok temu na Litwie i przegraliśmy 4:7. To będzie ciężki rywal, podobnie zresztą jak Red Bulls i Metalurgs. Te drużyny z pewnością zaprezentują inny hokej, niż ten polski.
- Jak w takim razie oceniacie swoje szanse?
- Każdy chciałby wygrać, ale wiemy, że będzie bardzo ciężko. Mimo to jedziemy na Łotwę z nadziejami, chcemy rozegrać dobre mecze i mam nadzieję, że uda się zrobić coś więcej.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Strzeliliśmy dużo bramek, nic nie straciliśmy. Osobiście spodziewałem się cięższego meczu. Spotkanie dobrze się jednak dla nas ułożyło i przez cały jego przebieg kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Wszyscy dobrze zagraliśmy.
- Nie miałeś zbyt wielu interwencji, ale gdy już one przyszły, broniłeś fantastycznie...
- Zagłębie ma bardzo dobrych napastników, którzy strzelają w lidze mnóstwo bramek. To o czymś świadczy. We wtorek na szczęście nie zdołali mnie pokonać.
- To spotkanie jest dobrym prognostykiem przed Pucharem Kontynentalnym?
- Na pewno tak. Zwycięstwo w takim wymiarze podbudowało nas i myślę, że jeszcze bardziej uwierzymy w swoje siły.
- Wtorkowy wynik poszedł w świat, z pewnością dotarł też do waszych weekendowych rywali. Mogą nabrać większego respektu?
- Ciężko powiedzieć. Spotkania ligowe tu się nie liczą, o wszystkim zadecydują mecze na Łotwie.
- A tam czekają na was drużyny z wyższej półki...
- To silni przeciwnicy. Z Sokilem Kijów zmierzyliśmy się rok temu na Litwie i przegraliśmy 4:7. To będzie ciężki rywal, podobnie zresztą jak Red Bulls i Metalurgs. Te drużyny z pewnością zaprezentują inny hokej, niż ten polski.
- Jak w takim razie oceniacie swoje szanse?
- Każdy chciałby wygrać, ale wiemy, że będzie bardzo ciężko. Mimo to jedziemy na Łotwę z nadziejami, chcemy rozegrać dobre mecze i mam nadzieję, że uda się zrobić coś więcej.
Rozmawiał Dariusz Guzik