Radziszewski jeszcze nie miał takiego początku
13.09.2010

Rafał Radziszewski był po raz drugi z rzędu najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Bramkarz Comarch Cracovii bronił dosłownie wszystko – nawet rzuty karne.
Rafał Radziszewski: - W dwóch meczach nie straciliśmy bramki i to cieszy, że na razie gramy na zero z tyłu. Wygląda to nieźle i oby funkcjonowało to jak najdłużej. Takiego początku sezonu jeszcze nie miałem.
- W niedzielę był zupełnie inny mecz, aniżeli ten w Nowym Targu. Podhale miało jednak więcej klarownych sytuacji do strzelenia bramki.
- Karne to loteria. Dobrze, że David Kostuch zdobył w nich gola. Mnie udało się obronić trzy rzuty karne.
- Teraz myślimy już o nowym meczu. We wtorek zmierzymy się w Gdańsku ze Stoczniowcem. Trzeba zagrać tak dobrze w obronie, jak w niedzielę i tak skutecznie w ataku, jak w piątek. Wtedy będzie bardzo dobrze.
DG