Polski trener bramkarzy Färjestad BK nie może doczekać się meczu!

Dla wielu kibiców hokeja w Polsce to mała sensacja. Jak to się stało, że Polak został członkiem sztabu szkoleniowego słynnego Färjestad?
-Urodziłem się w Gdańsku, ale będąc bardzo małym chłopcem przeprowadziłem się z rodzicami do Szwecji, gdzie zacząłem grać w hokeja. Z różnych przyczyn karierę musiałem zakończyć w wieku 21 lat, będąc studentem kierunku zarządzania w sporcie i kursów trenerskich. Dzięki temu udało mi się trafić do drugoligowego Växjö Lakers, z którym wywalczyliśmy awans. Później pracowałem jeszcze w Molde, a w ostatnim sezonie odebrałem telefon z propozycją pracy od Färjestad BK. Długo się nie zastanawiałem - to było spełnienie marzeń.
Co czułeś, gdy dowiedziałeś się, że zagracie z polską drużyną?
-Byłem bardzo szczęśliwy! To zaszczyt i radość przyjechać do ojczyzny i zobaczyć polski hokej. Mój tata czasami ogląda polską ligę, ale ja nie wiem o niej zbyt wiele. Tym bardziej cieszę się, że będziemy mogli się zmierzyć. Jestem bardzo podekscytowany!
W takim razie nie doradzałeś trenerowi Carlssonowi jak zagrać przeciw Cracovii?
-Oczywiście, że były takie pytania. Na szczęście mamy też inne kontakty, nagrania video, także z wczorajszego meczu ze Spartą, który oczywiście już dogłębnie przeanalizowaliśmy. Zaleźliśmy już plan na jutro i mam nadzieję, że wypali.
To jak myślisz, jakim wynikiem skończy się mecz?
-Oczywiście wygra Färjestad! Mam jednak nadzieję, że Comarch Cracovia pokaże się z dobrej strony i będziemy mieli dobre widowisko. Liczę na to, że ta fantastyczna arena wypełni się do ostatniego miejsca.
Rozmawiał Krzysztof Dąbrowa