Michał Piotrowski: Bardzo chcieliśmy wygrać

    25.08.2009
    Michał Piotrowski: Bardzo chcieliśmy wygrać
    <i>- Drugi mecz turnieju pokazał, że jesteśmy całkiem nieźle przygotowani do sezonu, ale to jeszcze nie koniec, bo okres przygotowawczy wciąż trwa</i> - mówi po Turnieju o Puchar Tatr napastnik Comarch Cracovii, Michał Piotrowski.<br><br>
    - W czwartek i w piątek uczestniczyliście w Turnieju o Puchar Tatr w Popradzie...
    - Wydaje mi się, że trzecie miejsce na takim turnieju to dobry rezultat. W pierwszym meczu mieliśmy za przeciwnika czeskie Vitkovice, a więc zespół potrafiący bardzo dobrze grać w hokeja. Wygrali z nami dość gładko i wysoko, aczkolwiek staraliśmy się być równorzędnym przeciwnikiem.

    - Po spotkaniu były głosy, że 1:7 to zbyt wysoka porażka i nie adekwatna do tego, jak graliście...
    - Bo wydaje mi się, że rozegraliśmy dobry mecz i mógł on śmiało zakończyć się niższą przegraną. Stało się jednak tak, że straciliśmy aż siedem bramek.

    - Na drugi dzień nie daliście jednak szans silnej reprezentacji Słowacji do lat 20 (3:1 – przyp.)...
    - To naprawdę dobry przeciwnik. Trzeba pamiętać, że ta drużyna w ubiegłym sezonie grała w słowackiej Ekstralidze i rywalizowała z ligowymi zespołami. Tym bardziej się cieszymy, że odnieśliśmy zwycięstwo. Zresztą bardzo chcieliśmy wygrać i zakończyć turniej jak najlepiej.

    - Ten mecz graliście zaledwie dziewiętnaście godzin po ostatniej syrenie pierwszego spotkania. Jak wytrzymaliście siłowo?
    - Nie było źle i myślę, że daliśmy radę. Graliśmy co prawda na trzy piątki, bo niektórzy leczą kontuzje, ale wytrzymaliśmy to. Drugi mecz turnieju pokazał, że jesteśmy całkiem nieźle przygotowani do sezonu, ale to jeszcze nie koniec, bo okres przygotowawczy wciąż trwa. Postaramy się, aby forma szła w górę.

    - W meczu z reprezentacją Słowacji U-20 zostałeś wybrany najlepszym graczem meczu. Zdobyłeś bramkę, asystowałeś...
    - Cieszę się z tego wyróżnienia. Cała drużyna zagrała dobrze w tym meczu, pewnie bronił Marek Rączka. Liczy się zwycięstwo, ono jest najważniejsze.

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ