Mateusz Bezwiński: Strzelaliśmy po prostu wszystko

  • Wywiady
21.10.2024
Mateusz Bezwiński: Strzelaliśmy po prostu wszystko

W niedzielę Comarch Cracovia odniosła wielkie zwycięstwo, pokonując obecnych mistrzów Polski, Re-Plast Unię Oświęcim, aż 9:4. O głos po meczu poprosiliśmy napastnika Pasów, Mateusza Bezwińskiego.

Mateusz, aż ciężko znaleźć słowa po takim meczu… Co się dzisiaj wydarzyło przy Siedleckiego?

Szczerze powiedziawszy… sam jestem w szoku! Aczkolwiek ja jestem z tych zawodników, którzy nie przywiązują wielkiej wagi do tego, przeciwko komu grają, a którzy zawsze rywalizują o wygraną. Dlatego też przed każdym meczem zawsze wierzę w zwycięstwo i uważam, że trzeba mieć takie podejście bez względu na drużynę przeciwną. Dzisiaj udało nam się zrealizować cel i wygrać to spotkanie, a przy okazji… władowaliśmy im dziewięć goli.

Po ostatnich trudnych spotkaniach wyczuć dało się atmosferę niedosytu. Czy dzisiejszy mecz był takim na przełamanie się?

To prawda, ostatnio przechodziliśmy delikatny kryzys, ale myślę, że to spotkanie przeciwko Unii będzie dobrym bodźcem motywującym dla naszego zespołu. Mam nadzieję, że popchnie nas to do tego, by na koniec II rundy uplasować się w czołowej czwórce ligi i w grudniu powalczyć o Puchar Polski.

Co jednak dzisiaj zadecydowało, że w starciu z bądź co bądź urzędującym mistrzem Polski udało Wam się uzyskać tak wysoki rezultat?

Myślę, że byliśmy dzisiaj wyjątkowo skuteczni. Strzelaliśmy po prostu wszystko, wchodziło nam z każdej pozycji. W ostatecznym rozrachunku przełożyło się to na wynik.

A jak smakują Ci jeden gol i dwie asysty, które dzisiaj zanotowałeś? Forma wraca po małych perturbacjach, jakie przechodziłeś na starcie trwającej kampanii?

Tak, miałem pewne problemy zdrowotne, ale cieszę się, że szybko wróciłem na lód i doszedłem do fajnej formy, która zaowocowała dziś dorobkiem strzeleckim. Teraz tylko oby tak dalej, bez (odpukać) żadnych urazów po drodze. Myślę, że wówczas te punkty będą wpadać na moje konto.

Czy dzisiejszy mecz to drobny prognostyk przed dalszymi meczami przeciw zespołom z TOPu ligi?

Z pewnością też nie możemy popadać teraz w hurra-optymizm. Musimy dalej wykonywać swoją robotę zarówno na lodzie, jak i poza nim. Ciężka praca na tafli, dobra regeneracja i jedziemy dalej!

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ