Mateusz Bezwiński: Jestem gotowy przejąć ciężar odpowiedzialności za grę zespołu
- Jestem gotowy przejąć ciężar odpowiedzialności za grę zespołu – zapowiada Mateusz Bezwiński. Pomiędzy intensywnymi zajęciami w ramach letniego okresu przygotowawczego udało nam się zamienić kilka słów z napastnikiem Comarch Cracovii.
Mateusz, jak się czujesz w trakcie tych letnich przygotowań?
Bardzo dobrze. Uważam, że jestem dobrze przygotowany pod względem kondycyjnym, siłowym i fizycznym. W ogóle, jak obserwuję całą naszą grupę, to odnoszę wrażenie, że w tych aspektach wszyscy są na wyrównanym poziomie. Każdy trenuje na maksa i nikt nie odpuszcza. Pozytywnie to wygląda.
Widzisz zmiany w porównaniu do lat poprzednich?
Na przygotowaniach zawsze dawałem od siebie sto procent, bez względu na rodzaj zajęć i ich ilość, ale fakt faktem, że delikatna odmiana jest. Rano pracujemy na siłowni, wieczorem z kolei ćwiczymy kondycję lub wytrzymałość. Z mojego punktu widzenia jest to naprawdę fajne. Myślę też, że lepiej oddziałuje to na nas, zawodników, poprawiając nasze zdrowie i osiągi.
Zmiany są także w szatni. Jak odnajdujesz się w tym?
Skład się zmienił, i to dużo. Jest więcej Polaków i na razie w tym rodzimym gronie odbywamy te przygotowania „na sucho”. Później dojadą także obcokrajowcy, ale i tak będą oni w szatni w mniejszości. W zespole są zarówno młodzi, jak i starsi zawodnicy, ale generalnie każdy się ze sobą dogaduje. Atmosfera jest świetna.
Ty chyba należysz do grona tych doświadczonych graczy? W końcu pod względem stażu w Pasiastych barwach z obecnego składu mało kto może z Tobą rywalizować.
Tak, to będzie mój szósty rok jako zawodnik pierwszej drużyny, choć jak doliczy się lata spędzone jeszcze za dzieciaka jako wychowanek, to pewnie wyjdzie tego jeszcze więcej. Mam dopiero dwadzieścia dwa lata, także cała kariera dopiero przede mną. W nadchodzącym sezonie chciałbym być wiodącą postacią w zespole.
Zebrałeś już na tyle dużo doświadczenia, aby być tym mocnym ogniwem w drużynie?
Myślę, że tak. Uważam, że po tych pięciu latach, które spędziłem na taflach Tauron Hokej Ligi, a także w europejskich pucharach, jestem gotowy przejąć ciężar odpowiedzialności za grę zespołu. Wiadomo, nie sam, albowiem niezależnie od stażu jesteśmy drużyną i każdy z pewnością dołoży swoją cegiełkę do końcowego rezultatu. Mimo to, mam nadzieję, że będę jedną z wiodących postaci, mającą duży wkład w realizację celów, które sobie zakładamy.
Właśnie, a propos celów – opowiedz trochę o nich.
Ja zawsze mierzę jak najwyżej, ale wiadomo - trzeba być przy tym realistą i przede wszystkim zachowywać pokorę. Ale mimo wszystko twierdzę, że w tym roku mamy naprawdę mocną drużynę z ogromnym potencjałem i możemy zajść daleko.
W realizacji tych założeń, które z Twoich mocnych stron na lodzie mogą być przydatne?
Uważam, że myślenie na lodzie, i to nie tylko indywidualnie, ale i zespołowe, na przykład przy rozegraniu akcji. Strzał mam dobry, przez co mam nadzieję, że wieloma bramkami dołożę się do wyników. Osobiście w swojej karierze jeszcze nie miałem takiego sezonu przełamującego, który wywindowałby mnie na wyższy poziom. Liczę, że nadchodząca kampania takim będzie.