Marian Csorich: Odpukać w niemalowane

    23.10.2008
    Marian Csorich: Odpukać w niemalowane
    <i>- Ważne, że wygraliśmy, bo ostatnio byliśmy naprawdę w ciężkiej sytuacji. Zmęczenie meczami i ciągłymi podróżami jest ogromne</i> - mówił po spotkaniu z Basset Polonią Bytom Marian Csorich, obrońca Comarch Cracovii. Mecz zakończył się zwycięstwem „Pasów” 10:1.<br><br>
    - Fajnie zagrać taki mecz?
    - Zależy o co pytasz.

    - Na przykład o to, że można nastrzelać bramek, przy innych asystować…
    - (śmiech) Ale to nie chodzi tylko o to (Marian zaliczył trzy asysty - przyp.). Ważne, że wygraliśmy, bo ostatnio byliśmy naprawdę w ciężkiej sytuacji. Zmęczenie meczami i ciągłymi podróżami jest ogromne. Bardzo chcieliśmy wyjść z tego spotkania bez kontuzji i to nam się na szczęście udało.

    - Co więcej, do składu wrócili Leszek Laszkiewicz i Jozef Mihalik…
    - Mieliśmy prawie cztery pełne ataki, więc chłopaki mieli więcej czasu na odpoczynek w boksie. Liczę, że po przerwie na reprezentację (ostatni mecz „Pasów” przed zgrupowaniem kadry w ten piątek; niedzielne spotkanie z GKS-em Tychy zostało przełożone na późniejszy termin – przyp.) wrócą kolejni kontuzjowani i że wreszcie będziemy mogli normalnie grać.

    - Mówisz o napastnikach, którzy mogą więcej odpocząć. Wy nie macie tego luksusu…
    - Nie mamy bogactwa w obronie i z konieczności do defensywy cofnięty został Sebastian Witowski. Nic jednak na to nie poradzimy.

    - W piątek mecz, a potem odpoczynek (liga ponownie startuje 12 listopada – przyp.)
    - Musimy wygrać w Jastrzębiu (z JKH GKS-em – przyp.), bo czołówka nieco nam odskoczyła. No a potem, tak jak mówisz, mamy kilka dni przerwy od spotkań ligowych.

    - Tego nie mogą powiedzieć ci zawodnicy, którzy otrzymali powołania…
    - No właśnie. Mam tylko nadzieję, że nie złapią żadnego urazu, bo to nasi bardzo ważni gracze. Trzeba odpukać w niemalowane.

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ