Marcin Cieślak: Będę robić wszystko, aby moi wychowankowie przynosili chlubę całemu Klubowi
- Będę robić wszystko najlepiej, jak potrafię, aby moi wychowankowie przynosili chlubę całemu Klubowi – zaznacza trener Marcin Cieślak. Szkoleniowiec żaka starszego w Akademii Hokejowej Cracovia CANPACK przedłużył właśnie umowę z naszym Klubem, dzięki czemu nadal szkolić będzie młodych adeptów hokeja. W rozmowie z nami podzielił się kilkoma swoimi przemyśleniami.
Na wstępie, jak czuje się Pan po przedłużeniu umowy z Akademią Hokejową Cracovia CANPACK?
Cieszę się, że dalej będę mógł szkolić młodzież w Cracovii. Pracuję tu już jako trener kilkanaście lat, wcześniej byłem zawodnikiem Pasów. Z pewnością będę robić wszystko najlepiej, jak potrafię, aby moi wychowankowie przynosili chlubę całemu Klubowi. Cieszę się, że adepci naszej Akademii są brani pod uwagę przez trenerów pierwszej drużyny. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej i tych młodych chłopaków będzie tam jeszcze więcej.
Będzie Pan kontynuował pracę z żakiem starszym. Czym ta kategoria różni się od innych?
Żak starszy to jest nauka gry na całym lodzie i przygotowanie zawodnika na to. Generalnie zabawa pomału się tu kończy, wchodzi za to bardziej poważny hokej. Wprowadzamy również podstawowe elementy taktyki.
Wynik gra tu większą rolę?
Tak. Jak już wspomniałem, w żaku starszym zabawa już się kończy. Oczywiście, główną uwagę dalej poświęcamy indywidualnemu rozwojowi zawodników, jednakże coraz większy nacisk przykładamy także na wynik. Ta kategoria wiekowa ma już mistrzostwa Polski, gdzie w ubiegłym sezonie zdobyliśmy czwarte miejsce w Polsce. Więc nie ma co ukrywać – w tej grupie wiekowej patrzymy już na rezultaty odnoszone przez zespół.
W związku z tym jak ma się kwestia podejścia do zawodników? Przypomina ono to z tych wyższych kategorii?
Jako trener z kilkunastoletnim stażem przeszedłem już przez wszystkie kategorie wiekowe i każda się od siebie różni. Natomiast bardzo ważne jest, aby w żaku starszym była dyscyplina. Kładę nacisk przede wszystkim na systematyczność w treningach. Hokej jest bardzo ciężkim sportem i jeśli tej regularności nie ma, to później te zaniedbania i słabości wychodzą. Także dyscyplina i systematyczność – to dwa główne filary. Aczkolwiek trochę śmiechu i funu rzecz jasna też jest potrzebne.
Co jest bodźcem, dzięki któremu pomimo upływu lat nadal chce się Panu pracować z młodzieżą?
Jestem wychowankiem Cracovii, od dziecka tu gram i moje serce jest związane z pasiastymi barwami. Poza tym, bardzo lubię funkcje trenera, która sprawia mi ogromną satysfakcję. A przy okazji, kiedy odniesie się jakiś sukces albo któryś z naszych wychowanków zostanie dostrzeżony przez trenerów seniorów, to widzi się, że ta praca ma sens. Człowiek wtedy tym bardziej jest szczęśliwy.
Kończąc naszą rozmowę, czy może powiedzieć Pan jeszcze o celach, jakie nakłada Pan na grupę żaka starszego w przyszłym sezonie?
Jest to duża grupa zawodników. Założenia są takie, aby wygrać ligę małopolsko-podkarpacką i awansować do mistrzostw Polski, gdzie chcielibyśmy osiągnąć jak najlepszy wynik.