M. Łopuski: Nad morzem wieje silny i mroźny wiatr
16.02.2010

<i>- Trzeba zagrać odpowiedzialnie przez pełne sześćdziesiąt minut</i> - mówi przed dzisiejszym spotkaniem z Energa Stoczniowiec Gdańsk Mikołaj Łopuski. Napastnik Comarch Cracovii zdobył wczoraj dwie bramki.<Br><Br>
- Energa Stoczniowiec chyba nie spodziewał się tego, że decydującą bramkę o jego porażce zdobędzie były zawodnik zespołu…
- Nie wiem, czy się spodziewali, czy nie. Nie istotne było to, czy to ja strzeliłem tego gola. Równie dobrze mógł to zrobić ktoś inny. Najważniejsze, że odnieśliśmy zwycięstwo, teraz trzeba skoncentrować się na dzisiejszym pojedynku. Musimy wyeliminować błędy, które popełniliśmy, a jednocześnie poprawić grę.
- Wczorajszy mecz był trochę dziwny. Prowadziliście już 2:0, potem 5:2, a i tak końcówka była bardzo nerwowa…
- Szkoda, że doprowadziliśmy do takiej sytuacji, zwłaszcza, że w pewnym momencie mieliśmy już trzy bramki przewagi. Niestety niepotrzebnymi karami sami sprawiliśmy, że Stoczniowiec złapał z nami kontakt. Szkoda, ale liczy się zwycięstwo.
- Jakie będzie to dzisiejsze spotkanie? Łatwiejsze? A może jeszcze trudniejsze?
- Trudno powiedzieć. Na pewno musimy się jednak skupić na swojej grze i na tym, aby konsekwentnie realizować założenia taktyczne. Trzeba zagrać odpowiedzialnie przez pełne sześćdziesiąt minut.
- Jak jest zimą nad morzem?
- Czasami bardzo nieprzyjemnie, bo wieje silny i mroźny wiatr.
- Jeżeli wygracie dziś, podróż do Gdańska nie będzie konieczna…
- Zdajemy sobie z tego sprawę. Chcemy zrobić wszystko, by sprawa awansu rozstrzygnęła się już wieczorem.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Nie wiem, czy się spodziewali, czy nie. Nie istotne było to, czy to ja strzeliłem tego gola. Równie dobrze mógł to zrobić ktoś inny. Najważniejsze, że odnieśliśmy zwycięstwo, teraz trzeba skoncentrować się na dzisiejszym pojedynku. Musimy wyeliminować błędy, które popełniliśmy, a jednocześnie poprawić grę.
- Wczorajszy mecz był trochę dziwny. Prowadziliście już 2:0, potem 5:2, a i tak końcówka była bardzo nerwowa…
- Szkoda, że doprowadziliśmy do takiej sytuacji, zwłaszcza, że w pewnym momencie mieliśmy już trzy bramki przewagi. Niestety niepotrzebnymi karami sami sprawiliśmy, że Stoczniowiec złapał z nami kontakt. Szkoda, ale liczy się zwycięstwo.
- Jakie będzie to dzisiejsze spotkanie? Łatwiejsze? A może jeszcze trudniejsze?
- Trudno powiedzieć. Na pewno musimy się jednak skupić na swojej grze i na tym, aby konsekwentnie realizować założenia taktyczne. Trzeba zagrać odpowiedzialnie przez pełne sześćdziesiąt minut.
- Jak jest zimą nad morzem?
- Czasami bardzo nieprzyjemnie, bo wieje silny i mroźny wiatr.
- Jeżeli wygracie dziś, podróż do Gdańska nie będzie konieczna…
- Zdajemy sobie z tego sprawę. Chcemy zrobić wszystko, by sprawa awansu rozstrzygnęła się już wieczorem.
Rozmawiał Dariusz Guzik