Łukasz Wilczek: Było trochę emocji

  • Wywiady
23.02.2011
Łukasz Wilczek: Było trochę emocji
- Zmieniliśmy nieco taktykę. Zaczęliśmy atakować rywala już w jego tercji, nie pozwalaliśmy mu rozwijać akcji i miał z tym problem – przyznaje obrońca Comarch Cracovii, Łukasz Wilczek.

- Zmieniliśmy nieco taktykę. Zaczęliśmy atakować rywala już w jego tercji, nie pozwalaliśmy mu rozwijać akcji i miał z tym problem - przyznaje obrońca Comarch Cracovii, Łukasz Wilczek.

- Zdobyłeś wczoraj bardzo ważnego gola w spotkaniu przeciwko JKH GKS-owi (2:1 - przyp.)...

- Bardzo się z tego cieszę. Wjechałem w tercję, przytrzymałem gumę, a następnie podałem do Michała Piotrowskiego. On zwrócił mi go z powrotem, strzeliłem z bliska i wpadło.

- Bramkarz gospodarzy miał wczoraj dobry dzień..

- Bardzo dobry! W poniedziałek również wybronił sporo naszych strzałów. Był w tych dniach pewnym punktem swojej drużyny i ciężko było mu strzelić bramkę. To się na szczęście udało.

- Wtorkowy mecz był niezwykle zacięty, ale tym razem zakończył się waszym zwycięstwem...

- Zmieniliśmy nieco taktykę. Zaczęliśmy atakować rywala już w jego tercji, nie pozwalaliśmy mu rozwijać akcji i w efekcie miał z tym problem.

- Jastrzębianie zdobyli jednak gola w pięćdziesiątej szóstej minucie i zrobiło się nerwowo w samej końcówce...

- Zgadza się. Było trochę emocji, ale na szczęście dowieźliśmy korzystny wynik do końcowej syreny.

- Rywalizacja zakończy się już w piątek?

- Będziemy robić wszystko, aby tak się stało. Zagramy przed własną publicznością, a to będzie nasz atut.

Rozmawiał Dariusz Guzik

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ