Louis Liotti: Musimy dobrze wejść w mecz i do końca grać skoncentrowani
Obrońca Comarch Cracovii, Louis Liotti, podsumowuje ostatnie spotkanie i mówi o tych, które czekają drużynę w najbliższym czasie. Opowiada też o tym, jak mu się mieszka w Krakowie.
- W niedzielę wygraliście mecz z MMKS-em Podhale. Czy jesteście zadowoleni z waszego występu w tym meczu?
- Przez większość spotkania graliśmy dobrze. Wychodziliśmy na prowadzenie, a gdy przeciwnik wyrównywał, potrafiliśmy znowu zaatakować i strzelać kolejne bramki. Paru naszych zawodników jest kontuzjowanych, więc nie jest nam łatwo, ale cieszymy się, że mimo to byliśmy w stanie pokonać rywala.
- Czy to zwycięstwo może wam pomóc dobrze się zaprezentować w kolejnych spotkaniach, w których zmierzycie się z drużynami z czołowej trójki?
- Tak, wygrana przeciwko dobrej drużynie, jaką jest Podhale, zawsze pomaga. Tym bardziej, że po przegranej z Unią Oświęcim nie byliśmy w zbyt dobrych humorach.
- W piątek zagracie z GKS-em Tychy, który pokonaliście na początku stycznia. Na pewno znowu liczycie na zainkasowanie trzech punktów?
- To będzie ciężki mecz. GKS będzie grał na własnym lodowisku, a w tym sezonie nie pokonaliśmy go jeszcze w Tychach. Mamy jednak nadzieję, że tym razem nam się to uda.
- GKS przegrał dwa ostatnie spotkania, więc na pewno będzie bardzo zdeterminowany, żeby być w ten piątek górą...
- Dokładnie. Rywal zrobi wszystko, żeby triumfować po ostatnich porażkach i pokazać się z dobrej strony przed własną publicznością. Musimy dobrze wejść w mecz i do końca grać skoncentrowani, a wtedy możemy powalczyć o korzystny dla nas rezultat.
- Od jesieni grasz dla Comarch Cracovii. Jaka jest twoja opinia o polskiej lidze?
- Uważam, że polska liga jest jeszcze lepsza niż się o niej mówi. Drużyny znajdujące się w czołowej szóstce są naprawdę świetne. Co do fanów, są oni bardzo oddani. Podchodzą do hokeja naprawdę emocjonalnie i na trybunach jest zawsze głośny doping. Bardzo się cieszę, że mogę grać w Polsce.
- Jak polska liga prezentuje się w porównaniu do innych, w których grałeś?
- Oprócz zespołów z dołu tabeli poziom w PHL jest bardzo wyrównany. Drużyny, które zajmują cztery najwyższe miejsca w tabeli, mogłyby z powodzeniem walczyć w innych ligach europejskich, w których miałem okazję grać - w Danii, we Włoszech.
- A jak podoba ci się życie w Krakowie?
- Bardzo mi się podoba. Mieszkamy z Dennisem McCauleyem w centrum Krakowa i jako że nie mamy auta, dużo chodzimy pieszo, mając przy tym okazję do zwiedzania miasta. W Krakowie jest dużo dobrych restauracji, a ludzie są nastawieni przyjaźnie. Nie do końca jeszcze zorientowałem się w komunikacji miejskiej. Ostatnio mieliśmy małe kłopoty z Dennisem, gdy chcieliśmy podjechać kilka przystanków tramwajem. Nie zdołaliśmy kupić biletów i akurat trafiła się kontrola. Poza tym jednak nie mamy żadnych problemów i mieszkanie w Krakowie i gra dla Comarch Cracovii to prawdziwa przyjemność.
Rozmawiała Aleksandra Toczyłowska