Leszek Laszkiewicz: To efekt naszych głupich błędów

- Nie weszliśmy dobrze w mecz, ale na szczęście nie poddaliśmy się - przyznał po spotkaniu z Wojas Podhalem Nowy Targ Leszek Laszkiewicz. Hokeiści Comarch Cracovii wygrali ten pojedynek 6:5!
- To był czwarty mecz na wyjeździe i wasze czwarte zwycięstwo...
- Cieszymy się z tej serii, bo w drużynie są przez to bardzo dobre nastroje. Jak na razie mamy komplet dwunastu punktów.
- Początek wtorkowego spotkania nie był jednak najlepszy. W szóstej minucie przegrywaliście już 0:2...
- Sami to sobie sprokurowaliśmy, bo za niepotrzebne faule otrzymaliśmy kary i graliśmy 3 na 5. Nie weszliśmy dobrze w mecz, ale na szczęście nie poddaliśmy się.
- Wiem, że zaraz pewnie powiesz, że na lodzie gra cała piątka, ale we wtorkowym spotkaniu zaliczyłeś bramkę i miałeś trzy asysty...
- Staram się grać najlepiej i robić to, co umiem najlepiej. Udało się pomóc drużynie.
- Zdobyty przez ciebie gol padł po pomyłce bramkarza Wojasa Podhale, który wychodząc z bramki źle wybił krążek...
- Wyczułem jego intencję. Popełnił błąd, ale nie ukrywam, że mój gol był szczęśliwy. Uderzałem intuicyjnie, bo stojąc tyłem do bramki nie wiedziałem, gdzie ona się znajduje. Na szczęście krążek wpadł do siatki.
- Skąd tak dużo straconych bramek?
- To efekt naszych głupich błędów. Nie możemy ich popełniać w przyszłości, a już na pewno nie w takich ilościach.
- Już w piątek gracie w Sosnowcu z Zagłębiem...
- Teraz czekają nas ciężkie mecze, bo mamy nie tylko Zagłębie, ale też Stoczniowiec Gdańsk w niedzielę. Obie drużyny na początku tego sezonu prezentują się nieźle, więc łatwo nie będzie.
- Jest możliwe, abyście do wtorkowego meczu w Krakowie z KH Sanok przystępowali z kompletem punktów?
- Wszystko jest możliwe. Będziemy chcieli jak najdłużej podtrzymać passę. To jednak jest sport, a on bywa nieprzewidywalny.
Rozmawiał Dariusz Guzik