Krystian Dziubiński: Zachowanie kibiców z Nowego Targu dziwi i smuci

    16.09.2016
    Krystian Dziubiński: Zachowanie kibiców z Nowego Targu dziwi i smuci
    Comarch Cracovia po zaciętym meczu pokonała w Nowym Targu TatrySki Podhale 4:3. Nieco w cieniu tego wyniku, do nieprzyjemnej sytuacji doszło w I tercji. Zjeżdżający na ławkę kar Krystian Dziubiński, wychowanek "Szarotek” został obrzucony wyzwiskami i niezidentyfikowanymi przedmiotami. Jak sam zawodnik ocenia tą sytuację?

    Pomijając oczywiście korzystny dla nas wynik, to nie był dla Ciebie szczególnie przyjemny mecz. Mówię oczywiście o zachowaniu kibiców Podhala

    -Rzeczywiście, nie było zbyt sympatycznie. Zachowanie kibiców z Nowego Targu dziwi, szczególnie biorąc pod uwagę, że bądź co bądź coś dla tego klubu zrobiłem. Najwyraźniej jednak pamięć niektórych jest krótka. Jakieś obrzucanie chlebem, czy czymś takim, wulgarne okrzyki - takie rzeczy niestety wynosi się z domu, ktoś jest niewychowany.

    Przejmujesz się takim zachowaniem?

    -Zawodnik nie przejmuje się takimi słowami, tylko jeszcze bardzie motywuje do pracy. Teraz gram dla Cracovii i na razie nie planuję tego zmieniać. W życiu jest jednak różnie i nie wiem, czy warto aż tak skreślać zawodnika.

    Rywalizacja trybun z Wami, ale też dobry mecz na lodzie. Zgodzisz się z taką opinią?

    -Myślę, że mogło się podobać. Sporo bramek, emocje niemal do końca. Nowy Targ słynie z tego, że jest głośno i dobrze się tutaj gra, także drużynie przeciwnej, która może się bardzie zmotywować. Za to bardzo cenie tutejszych kibiców - mało jest takich miejsc, gdzie jest naprawdę głośno.

    Wracając do samej gry - kluczowym momentem był początek drugiej tercji?

    -Tak, wtedy udało nam się strzelić dwie bramki i boję się, że do końca musielibyśmy drżeć o wynik. Gra wyglądałaby jeszcze brutalniej, byłoby jeszcze więcej walki. W pierwszej tercji tak to właśnie wyglądało, trochę „niehokejowo". Później gra mogła się podobać.

    Obie drużyny zostawiły dużo sił na lodzie. Nie zabraknie ich w niedzielę?

    -Myślę, że jesteśmy profesjonalistami i wszystko będzie dobrze. Każdy zepnie się na wyżyny swoich umiejętności i mam nadzieję, że wygramy ten Superpuchar. Oby też lód był w lepszym stanie, bo dziś był miękki i sprawiał, że gra też nie była tak dobra - zarówno dla zawodników, jak i kibiców.

    Który mecz jest ważniejszy - ten ligowy, czy o Superpuchar?

    -Jadąc do Nowego Targu w ogóle nie myśleliśmy o niedzielnym meczu. Chcieliśmy zainkasować 3 punkty i to się udało. Od jutra zaczynamy misję „Superpuchar" i tylko o tym meczu będziemy myśleć.

    Rozmawiał Krzysztof Dąbrowa

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ