Kiedy wreszcie będą mogli grać?!
01.10.2007

W weekend hokeiści Comarch Cracovia rozegrali mecze z Unią Oświęcim oraz Akuną Naprzód Janów. W obu tych spotkaniach nie mogli wystąpić Mateusz Dubel oraz Tomasz Landowski, bowiem Polski Związek Hokeja na Lodzie wciąż nie zdecydował się na ich zatwierdzenie!<br><br>
- Nie możemy zrozumieć decyzji PZHL - mówi członek Zarządu MKS Cracovia SSA Rafał Wysocki. - Porozumieliśmy się tak z klubami hokeistów, jak i z samymi zawodnikami, z którymi mamy już podpisane kontrakty. Dotychczas w takich przypadkach PZHL zatwierdzał hokeistów „na potrzebę chwili”, bez żadnych problemów. Nam jednak zrobił wyjątek, niestety bardzo niemiły - dodaje pan Wysocki.
Polski Związek Hokeja na Lodzie poinformował w piątek MKS Cracovia SSA, że decyzja w sprawie zatwierdzenia Mateusza Dubla oraz Tomasza Landowskiego zostanie podjęta dopiero w środę, gdy zbierze się cały Wydział PZHL. - Dlaczego tak późno? - zastanawia się Rafał Wysocki. Odpowiedź wydaje się oczywista: PZHL szuka wszelkich możliwych sposobów, by uprzykrzyć życie naszej drużynie! Bo jaki inny interes może mieć PZHL w tym, by dwaj młodzi i niezwykle utalentowani zawodnicy nie mogli grać?! Przez takie decyzje cierpi nie tyle Comarch Cracovia, co przede wszystkim Dubel i Landowski, którzy w dalszym ciągu mecze swoich kolegów muszą oglądać jedynie z boksu.
- PZHL nie będzie Strażą Pożarną Cracovii, która wysłała do nas pismo w piątek za piętnaście czwarta - wyjaśnia Ryszard Molewski, przewodniczący Wydziału Gier i Dyscypliny PZHL. Zgadza się. O godzinie 15:45 MKS Cracovia SSA wysłał pismo do PZHL, tyle tylko, że było to pismo ponaglające i pospieszające Wydział do podjęcia decyzji! - Prośbę o zatwierdzenie zawodników oraz wszystkie stosowne dokumenty wysłaliśmy kilka godzin wcześniej. Do tego czasu nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi, więc nie wiedzieliśmy, czy Mateusz Dubel i Tomek Landowski mogą jechać z drużyną na mecz z Unią - przyznaje Rafał Wysocki.
Wydział Gier i Dyscypliny PZHL zbierze się dopiero w środę (03.10) i wtedy to najwcześniej będzie mógł zatwierdzić naszych hokeistów do gry. - Decyzję podejmuje cały Wydział, a nie jedna osoba. Różni członkowie mieszkają i pracują w różnych częściach kraju: w Sanoku, w Nowym Targu, w Toruniu, czy w Katowicach, więc to nie jest takie proste, by zbierać się na każde zawołanie - tłumaczy Molewski. No dobrze, ale czy nie można było tego załatwić przez telefon? Przecież dotychczas tak właśnie zatwierdzano zawodników do gry: telefoniczna akceptacja poszczególnych członków Wydziału!
Postanowienie WGiD PZHL jest już jednak ostateczne, co oznacza, że decyzja w sprawie zatwierdzenia hokeistów zostanie podjęta w środę. - My nie zbieramy się co środę. Wydział zbiera się w zależności od potrzeb - informuje Molewski. To dlaczego nie w poniedziałek? - Jaka jest różnica między poniedziałkiem, a środą - odpowiada pytaniem na pytanie Molewski. A choćby taka, by PZHL mógł pokazać całej hokejowej Polsce, że zależy jego członkom na jak najszybszym działaniu i jak najszybszej chęci załatwiania istotnych dla polskiego hokeja spraw. - To nie może być tak, że rzucamy wszystko i jedziemy do Warszawy, bo pan Landowski, czy pan Dubel muszą zagrać w meczu Cracovii - wyjaśnia Molewski. To jak ma być w takim razie? W hokej grają hokeiści, czy koszykarze? A może szczypiorniści? Jakie sprawy hokejowe mogą być ważniejsze od interesów zawodników, którzy chcą grać?!
Mateusz Dubel i Tomasz Landowski to nie jedyni hokeiści Comarch Cracovii, którym PZHL sprawia problemy. W podobnej sytuacji jest również Filip Drzewiecki.
DG
(Na zdjęciu Tomasz Landowski)
Polski Związek Hokeja na Lodzie poinformował w piątek MKS Cracovia SSA, że decyzja w sprawie zatwierdzenia Mateusza Dubla oraz Tomasza Landowskiego zostanie podjęta dopiero w środę, gdy zbierze się cały Wydział PZHL. - Dlaczego tak późno? - zastanawia się Rafał Wysocki. Odpowiedź wydaje się oczywista: PZHL szuka wszelkich możliwych sposobów, by uprzykrzyć życie naszej drużynie! Bo jaki inny interes może mieć PZHL w tym, by dwaj młodzi i niezwykle utalentowani zawodnicy nie mogli grać?! Przez takie decyzje cierpi nie tyle Comarch Cracovia, co przede wszystkim Dubel i Landowski, którzy w dalszym ciągu mecze swoich kolegów muszą oglądać jedynie z boksu.
- PZHL nie będzie Strażą Pożarną Cracovii, która wysłała do nas pismo w piątek za piętnaście czwarta - wyjaśnia Ryszard Molewski, przewodniczący Wydziału Gier i Dyscypliny PZHL. Zgadza się. O godzinie 15:45 MKS Cracovia SSA wysłał pismo do PZHL, tyle tylko, że było to pismo ponaglające i pospieszające Wydział do podjęcia decyzji! - Prośbę o zatwierdzenie zawodników oraz wszystkie stosowne dokumenty wysłaliśmy kilka godzin wcześniej. Do tego czasu nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi, więc nie wiedzieliśmy, czy Mateusz Dubel i Tomek Landowski mogą jechać z drużyną na mecz z Unią - przyznaje Rafał Wysocki.
Wydział Gier i Dyscypliny PZHL zbierze się dopiero w środę (03.10) i wtedy to najwcześniej będzie mógł zatwierdzić naszych hokeistów do gry. - Decyzję podejmuje cały Wydział, a nie jedna osoba. Różni członkowie mieszkają i pracują w różnych częściach kraju: w Sanoku, w Nowym Targu, w Toruniu, czy w Katowicach, więc to nie jest takie proste, by zbierać się na każde zawołanie - tłumaczy Molewski. No dobrze, ale czy nie można było tego załatwić przez telefon? Przecież dotychczas tak właśnie zatwierdzano zawodników do gry: telefoniczna akceptacja poszczególnych członków Wydziału!
Postanowienie WGiD PZHL jest już jednak ostateczne, co oznacza, że decyzja w sprawie zatwierdzenia hokeistów zostanie podjęta w środę. - My nie zbieramy się co środę. Wydział zbiera się w zależności od potrzeb - informuje Molewski. To dlaczego nie w poniedziałek? - Jaka jest różnica między poniedziałkiem, a środą - odpowiada pytaniem na pytanie Molewski. A choćby taka, by PZHL mógł pokazać całej hokejowej Polsce, że zależy jego członkom na jak najszybszym działaniu i jak najszybszej chęci załatwiania istotnych dla polskiego hokeja spraw. - To nie może być tak, że rzucamy wszystko i jedziemy do Warszawy, bo pan Landowski, czy pan Dubel muszą zagrać w meczu Cracovii - wyjaśnia Molewski. To jak ma być w takim razie? W hokej grają hokeiści, czy koszykarze? A może szczypiorniści? Jakie sprawy hokejowe mogą być ważniejsze od interesów zawodników, którzy chcą grać?!
Mateusz Dubel i Tomasz Landowski to nie jedyni hokeiści Comarch Cracovii, którym PZHL sprawia problemy. W podobnej sytuacji jest również Filip Drzewiecki.
DG
(Na zdjęciu Tomasz Landowski)