Karol Kisielewski: Taki mecz dodaje wiary w siebie

To był wyjątkowo udany mecz w twoim wykonaniu. Jak ocenisz to spotkanie z Polonią Bytom?
-To był prawdziwy mecz walki - zwycięstwo przyszło nam naprawdę ciężko. Jako czwarta formacja pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Współpraca z Markiem, Peterem, Rafałem i Andrew układała się znakomicie. Z tyłu nam bardzo pomógł Robert Kowalówka. Nic tylko się cieszyć.
Pamiętasz taki mecz w którym trafiałeś do siatki dwukrotnie?
-Poza spotkaniami z SMS-em chyba nie miałem takich meczów w seniorskim hokeju. Tym bardziej się cieszę. W tych rozgrywkach w ogóle nie strzelałem zbyt wiele, więc dwa gole bardzo cieszą.
Wyjątkowej urody było to trafienie wyrównujące na 1:1.
-Uderzyłem z nadgarstka, udało mi się zaskoczyć bramkarza, wpadło. Dla mnie było to o tyle ważny gol, bo przełamał serię bez gola. To dodaje pewności siebie.
Przy dwóch trafieniach asystował nowy nabytek Pasów. Współpraca z Andrew McPhersonem przebiegała chyba bardzo udanie?
-Zdecydowanie tak. Świetnie się rozumieliśmy, doskonale nagrywał nam krążki i widać było po nim dużo spokoju i doświadczenia. Myślę, że jest sporym wzmocnieniem dla naszej drużyny przed play-off.
Jako czwarta formacja czujecie się bohaterami tego meczu?
-Nie można tak powiedzieć. Mądry, dobry mecz zagrała cała drużyna - od bramkarza przez wszystkie cztery piątki. Nasza gra wygląda coraz lepiej, a efekty widać w tabeli.
Masz wrażenie, ze udowodniłeś coś trenerowi?
-Ja jestem zawsze gotowy do gry. Staram się z całych sił na treningach pokazać trenerowi, że zasługuję na grę. Dziś nieco bardziej na mnie postawił i mam nadzieję, że jest zadowolony z mojej gry. Marzę o tym, żeby móc częściej udowadniać swoją przydatność dla najlepszej drużyny w Polsce.
Rozmawiał Krzysztof Dąbrowa