Drzewiecki i spółka, czyli "Pasy" wygrywają w Jastrzębiu

    02.02.2018
    Drzewiecki i spółka, czyli "Pasy" wygrywają w Jastrzębiu
    Mistrzowie Polski w piątkowy wieczór byli wyraźnie lepsi od JKH GKS-u i pewnie wygrali 3:1! Świetne zawody rozegrała szczególnie druga formacja Comarch Cracovii z Filipem Drzewieckim na czele. "Drzewko" zdobył dwie bramki i asystował przy trafieniu Kaspra Bryniczki.

    Pierwsza tercja spotkania w Jastrzębiu była prawdziwym popisem gry obrońców w obu zespołach. Sytuacji strzeleckich w pierwszych dwudziestu minutach gry było jak na lekarstwo, ale nie oznacza to, że kibice w „Jastorze" oglądali nieciekawe widowisko. Mimo, iż zarówno Raszka, jak i Radziszewski nie mieli zbyt wiele pracy, to mecz był toczony w szybkim tempie, a przerw w grze było bardzo mało. Wyjątkiem od świetnej gry obronnej po obu stronach tafli była sytuacja z drugiej minuty, gdy druga formacja Mistrzów Polski zdołała wykorzystać błąd defensywy gospodarzy. Filip Drzewiecki otrzymał krążek na łopatkę swojego kija i miał dużo czasu, by celnie przymierzyć. Jego trafienie było jedynym w pierwszej odsłonie.

    „Pasy" zaciekle szukały kolejnego gola w drugiej tercji, ale dobrze dysponowany był golkiper rywali. Raszka zatrzymał uderzających z dogodnych pozycji Dziubińskiego, Kapicę i Sinagla, a przy strzale Macieja Urbanowicza pomógł mu słupek. Akcje JKH były bardzo nieliczne, a gdy już gospodarzom udało się przedostać pod bramkę Radziszewskiego, to bramkarz „Pasów" spokojnie radził sobie ze strzałami. Sytuacja zmieniła się nieco na przełomie 33. i 34. minuty spotkania. Najpierw Teddy Da Costa wystrzelił krążek poza lodowisko i wylądował na ławce kar, a chwilę później to samo uczynił Krystian Dziubiński. Kara tego drugiego była bardzo pechowa - napastnik „Pasów" chcąc wyrzucić ręką krążek z własnej tercji podczas gry w osłabieniu, przypadkowo posłał go ponad pleksą. Gospodarze wykorzystali ten prezent. Najpierw z niebieskiej huknął Homer i Radziszewski odbił ten strzał, ale wobec dobitki Tomaša Kominka był bezradny. Gol zdobyty w podwójnej przewadze nie pomógł jednak jastrzębianom rozpędzić się w ofensywie, a pod koniec drugiej tercji „Pasy" odzyskały prowadzenie. Stało się tak znów za sprawą Filipa Drzewieckiego, który otrzymał świetne podanie zza bramki od Macieja Urbanowicza, przełożył krążek na backhand i po lodzie wsunął gumę do bramki. W ostatnich sekundach drugiej odsłony meczu dwie kary złapali zawodnicy JKH i teraz to Mistrzowie Polski stanęli przed szansą wykorzystania podwójnej przewagi.

    Udało się to zrobić na samym początku tercji trzeciej. Zawodnicy „Pasów" bardzo długo rozgrywali krążek w zamku, Rompkowski podał do Drzewieckiego ustawionego obok bramki, ten odegrał do Bryniczki czekającego na podanie przed nią i zrobiło się 3:1 dla Comarch Cracovii. Chwilę później drużyna Rudolfa Rohačka mogła jeszcze bardziej uciec z wynikiem, ale choć było blisko, to nie udało się wykorzystać czterech minut przewagi po tym gdy Gimiński trafił kijem w twarz Damiana Szurowskiego. Niewiele brakowało, a Filip Drzewiecki wyjeżdżałby z Jastrzębia z hat trickiem, bowiem druga formacja „Pasów" wciąż potrafiła generować sytuacje strzeleckie. W kolejnych minutach JKH rzucało coraz większe siły do ataku, ale w piątkowy wieczór było  bezradne. Wszyscy zawodnicy Mistrzów Polski zasługują na pochwały po meczu w Jastrzębiu. Trener Rohaček lubi podkreślać, że drużyna powinna grać mądrze i odpowiedzialnie przez pełne 60 minut i tak właśnie było w piątek. Na plus należy również zaliczyć debiut Petra Chaloupki, który od razu stworzył bardzo solidną parę obrońców z Damianem Szurowskim.

    Piątkowe zwycięstwo pomogło „Pasom" odskoczyć od JKH GKS-u w ligowej tabeli na sześć punktów i wydaje się, że trzy ostatnie mecze sezonu zasadniczego będą stały pod znakiem gonienia drugiego w klasyfikacji zespołu z Katowic. Jeśli w kolejnych spotkaniach Comarch Cracovia będzie prezentować taki hokej, jak w Jastrzębiu, to niezależnie od miejsca na koniec rozgrywek, o formę „Pasów" w fazie play-off kibice Mistrzów Polski mogą być spokojni.

    JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 1:3 (0:1, 1:1, 0:1)

    0:1 - Drzewiecki - Bryniczka, Urbanowicz 1:42

    1:1 - Kominek - Homer, Laszkiewicz 33:36 w podwójnej przewadze

    1:2 - Drzewiecki - Urbanowicz, Bryniczka 38:56

    1:3 - Bryniczka - Drzewiecki, Rompkowski 40:33 w podwójnej przewadze

    JKH GKS: Raszka (Fucik) - Kubes, Jankovic, Laszkiewicz, Paś, Bordowski - Lukacik, Homer, Nalewajka R., Kulas, Kominek - Bigos, Gimiński, Nahunko, Jarosz, Nalewajka Ł. - Matusik, Michałowski, Pelaczyk, Wróbel, Świerski

    Comarch Cracovia: Radziszewski (Łuba) - Szurowski, Chaloupka, Sykora, Da Costa, Domogała - Rompkowski, Noworyta, Urbanowicz, Bryniczka, Drzewiecki - Kruczek, Wajda, Sinagl, Dziubiński, Kapica - Dutka, Słaboń, Zygmunt

    Strzały: 16-32

    Kary: 12 min. - 6 min.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ