JAUHIENIJ KAMIENIEU: Wszyscy dają z siebie sto procent i nie ma odpuszczania

  • Wywiady
29.06.2024
JAUHIENIJ KAMIENIEU: Wszyscy dają z siebie sto procent i nie ma odpuszczania

- W drużynie panuje fajna atmosfera – mówi Jauhienij Kamienieu. Nowy hokeista w składzie Pasów udzielił nam kilku słów po zakończeniu pierwszego etapu okresu przygotowawczego.

Kończycie obecnie pierwszy etap okresu przygotowawczego. Jak u Ciebie z samopoczuciem?

Bardzo dobrze. Treningi mamy wprawdzie mocne, ale widać, że są one przeprowadzane z głową. Wiemy, po co to robimy. Trenujemy ciężko, ale w sposób przemyślany. Trenerzy mają plan, według którego podążamy. Wszyscy dają z siebie sto procent i nie ma odpuszczania.

Należysz do tych, co lubią te przygotowania „na sucho”? Czy raczej niekoniecznie?

Nie, nie mam z tym problemu. Ciężka praca absolutnie mi nie przeszkadza.

A tęsknisz już trochę za lodem?

Oczywiście. Od końcówki kwietnia nie byłem na tafli i już odliczam dni, kiedy ponownie wskoczę na lód.

Jak po pierwszych kilku tygodniach odnajdujesz się w nowym zespole?

Jest bardzo pozytywnie. W drużynie panuje fajna atmosfera, są w niej zawodnicy, którzy lubią się pośmiać. Zdecydowaną większość chłopaków znałem już wcześniej, więc nie miałem problemów, żeby wkomponować się do składu. Z tymi, których nie znałem, szybko złapałem nić porozumienia. Wszyscy są bardzo mili, co nastraja mnie pozytywnie.

Dlaczego zdecydowałeś się na Comarch Cracovię?

Po zakończeniu sezonu wiedziałem, że zmienię klub. W Krakowie dostrzegłem szerokie perspektywy w budowanym tu projekcie, znałem również ludzi: dyrektora sportowego, operacyjnego oraz trenerów. Czułem, że to jest to miejsce, w którym chcę być i się rozwinę.

Jakie znaczenie miała osoba trenera Marka Ziętary? W przeszłości miałeś już okazję z nim współpracować.

Z pewnością, miało to duże znaczenie. Pracowaliśmy razem w Sanoku i mam dobre wspomnienia z tego czasu. Zaimponowało mi to, że tutaj, w Krakowie, chce się stawiać na Polaków i to oni będą stanowić trzon zespołu, a gracze zagraniczni mają ich uzupełniać.

Masz już w CV krótki epizod przy Siedleckiego z sezonu 2018/19. Powracasz tu z chęcią czegoś udowodnienia?

Tak. Wtedy nie wszystko poszło po mojej myśli. W składzie było również więcej doświadczonych graczy i obcokrajowców, przez co mi, jako młodemu hokeiście, trudniej było załapać miejsce w podstawowych formacjach. Z tego też względu szybko odszedłem. Teraz mam ochotę udowodnić swoją wartość, grając w pasiastej koszuli. Chcę pokazać, że potrafię grać, co mam nadzieję odbije się z korzyścią dla drużyny.

Którą z Twoich mocnych stron chciałbyś wnieść do nowego zespołu?

Uważam, że dobrze prezentuję się w destrukcji. Gram twardo, ofiarnie walcząc o każdy centymetr lodu. Co prawda nie jestem zawodnikiem, który będzie strzelać po 10 czy 15 goli w sezonie, ale zawsze daje z siebie maksimum i robię dla drużyny wszystko, aby wygrywała.

Jakie cele, indywidualnie i zespołowo, stawiasz sobie przed nadchodzącym sezonem?

Na pewno będziemy dawać z siebie wszystko w każdym meczu, chcąc osiągać jak najwyższe lokaty w tabeli. Zobaczymy jednak, co z tego będzie. Na razie skład jeszcze nie trenuje w komplecie, tak naprawdę wszystko okaże się, kiedy wspólnie wyjedziemy na lód. Będziemy starać się być groźni i nieprzyjemni dla rywali. Jeżeli zaś o mnie chodzi – chcę grać jak najwięcej i pokazać się z jak najlepszej strony.

 

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ