Hokeiści już w Tilburgu. W piątek pierwszy mecz

Hokeiści Comarch Cracovii są już w Tilburgu, w którym zostanie rozegrany turniej drugiej rundy Pucharu Kontynentalnego.
Wicemistrzowie Polski swoją podróż do Holandii rozpoczęli w środę, kiedy to dojechali aż pod granicę polsko-niemiecką. Po nocy spędzonej w jednym z moteli, ekipa kontynuowała dziś jazdę niemieckimi i holenderskimi autostradami.
- Podróż była stosunkowo długa, ale w autokarze panowała bardzo dobra atmosfera. Jakoś daliśmy więc radę – przyznaje Jarosław Kłys. Ekipa zamieszkała w Tilburgu w czterogwiazdkowym „Hotel de Druiventros”.
O godzinie 20:45 nasi hokeiści przeprowadzili pierwszy oficjalny trening przed zawodami. Odbył się on na tafli rezerwowej (usytuowanej w środku toru do łyżwiarstwa szybkiego), ale zawodnicy mieli również możliwość przyjrzenia się głównemu lodowisku. – Jest ono nowoczesne. Osobiście przypadło mi do gustu – mówi Kłys.
Już jutro on i jego koledzy z
drużyny rozegrają pierwsze spotkanie, a ich przeciwnikiem będzie estoński Viru
Sputnik. Najgroźniejszym konkurentem „Pasów” do zwycięstwa w całym turnieju
wydaje się być jednak gospodarz zawodów, Destil Tilburg Trappers (mecz w niedzielę).
- Teoretycznie Holendrzy wydają się być mocniejsi od Estończyków i Hiszpanów, ale każdy mecz będzie bardzo ważny. Musimy zrobić wszystko, by rozpocząć od zwycięstwa nasz udział w turnieju – wyjaśnia Kłys.
Piątkowy mecz Comarch Cracovii z Viru Sputnik rozpocznie się o godzinie 16.
DG