Grzegorz Pasiut: Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim

    04.12.2010
    Grzegorz Pasiut: Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim
    - Cieszy wygrana, ale mogło to zakończyć się nieco inaczej, bo sami zgotowaliśmy sobie nerwówkę w końcówce spotkania - mówi po meczu z Aksam Unią Oświęcim (4:3) napastnik Comarch Cracovii, Grzegorz Pasiut.

    - Po występach w europejskich pucharach ponownie wróciliście na ligowe podwórko...

    - Puchar Kontynentalny to zupełnie inny poziom. Po walce we Francji wróciliśmy do tego, co mamy przez cały sezon. Przyjechaliśmy do Oświęcimia po zwycięstwo, to nam się udało, więc nie ma co narzekać.

    - Objęliście prowadzenie 2:0 i to bez większych problemów. Przy obu bramkach miałeś swój udział - najpierw zaliczyłeś asystę, potem już sam pokonałeś bramkarza.

    - Cieszę się, że mecze z Unią układają się dla mnie w taki sposób, że punktuję w każdym z nich. Cieszy wygrana, ale mogło to zakończyć się nieco inaczej, bo sami zgotowaliśmy sobie nerwówkę w końcówce spotkania.

    - Grałeś kiedyś w meczu, w którym było słychać dwie końcowe syreny?

    - Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim. Myślałem, że sędzia uzna bramkę Michała Piotrowskiego i mecz się zakończy.

    - Gdy arbiter reaktywował ten pojedynek, niewiele brakowało, a gospodarze doprowadziliby do remisu...

    - Dokładnie. Trochę rozluźniliśmy się po tym pierwszym końcowym gwizdku. Musieliśmy wrócić do gry na nieco ponad półtorej minuty i naprawdę było ciężko.

    - Samo spotkanie nie było jednak jakimś porywającym widowiskiem..

    - Dużo było gry w środku pola. Obie drużyny dobrze się broniły, przez co ciężko było strzelać bramki.

    - Aksam Unia będzie waszym najgroźniejszym konkurentem w walce o tytuł Mistrza Polski?

    - Ciężko powiedzieć. Jest w sumie pięć zespołów, które prezentują wyrównany poziom i z każdym z nich gra się ciężko. A co będzie? Zobaczymy w play-offach.

    - W niedzielę zmierzycie się u siebie z JKH GKS-em Jastrzębie..

    - Musimy się dobrze przygotować do tego spotkania. Ostatnio przegraliśmy w Jastrzębiu, teraz będziemy chcieli się zrehabilitować.

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ