Wygrywamy w Tychach! Wielka Sobota może być naprawdę WIELKA!

    24.03.2016
    Wygrywamy w Tychach! Wielka Sobota może być naprawdę WIELKA!
    Będąc przed groźbą finalnej porażki, hokeiści Comarch Cracovii stanęli na wysokości zadania i wygrali szóste finałowe spotkanie w Tychach! W sobotę o 14:30 na lodowisku w Krakowie staniemy przed szansą na zdobycie 11. Mistrzostwa Polski!

    Będąc przed groźbą finalnej porażki, hokeiści Comarch Cracovii stanęli na wysokości zadania i wygrali szóste finałowe spotkanie w Tychach! W sobotę o 14:30 na lodowisku w Krakowie staniemy przed szansą na zdobycie 11. MIstrzostwa Polski!

    Pierwsza tercja rozpoczęła się dla Pasów idealnie - po kilku mocniejszych atakach ofensywnie nastawionej dziś drużyny, środkiem wyjechał Filip Drzewiecki. Ulubieniec kibiców zostawił krążek nadjeżdżającemu Artsiomowi Bazhko, a ten strzałem przy słupku nie dał szans Zigardyemu. Chwilę później po karach Witeckiego i Bepierszcza (atak na głowę ukarany 10 minutami), "Pasy" miały okazję na podwyższenie wyniku po bombach Kruczka i Noworyty, ale bramka padła dopiero po karze dla...Drzewieckiego. Krążek po błędzie obrony przejął Damian Kapica i po samotnym rajdzie, umieścił krążek w bramce. Gdy wydawało się, że Cracovia zejdzie do szatni prowadząc 2:0, kontaktowego gola dla gospodarzy "do szatni" strzelił Bartosz Ciura.

    Druga odsłona, rozgrywana była już pod dyktando gospodarzy. Rywale mocno obijali Radziszewskiego szczególnie podczas kar dla Wróbla i Kisielewskiego, ale golkiper Pasów nie skapitulował. W końcówce tercji lewą stroną do krążka popędził Petr Šinagl. Czech odpalił strzał z nadgarstka z niemal zerowego kąta, a "guma" wpadła do siatki przy długim słupku, obok zszokowanego Zigardyego.

    W trzeciej tercji zdeterminowani tyszanie ruszyli jeszcze mocniej do ataku. Na efekt trzeba było czekać do 49. minuty, gdy prawą stroną samotnym rajdem, zakończonym zabójczym strzałem, popisał się Witecki. W końcówce tyszanie przepuścili zmasowany napór na naszą bramkę, ale kapitalnie interweniowali nasi obrońcy i jak zwykle Rafał Radziszewski! Potencjalnie nerowe ostatnie minuty podarowali nam tyszanie - faule Bryka i Vozdeckiego sprawiły, że ostatnie 100 sekund zagraliśmy w przewadze.

    Dzięki temu zwyciestwu, "Pasy" przedłużyły szansę na mistrzowski tytuł. Do ostatecznego, siódmego starcia z GKS-em tychy, dojdzie w sobotę o 14:30 na lodowisku w Krakowie!

    GKS Tychy - Comarch Cracovia 2:3 (1:2,0:1, 1:0)

    5:38 Artsiom Bazhko (Filip Drzewiecki) 5/5 - (0:1)

    17:40 Damian Kapica 4/5 - (0:2)

    19:37 Bartosz Ciura (Jakub Witecki) 5/5 - (1:2)

    37:15 Petr Šinagl 5/5 - (1:3)

    49:27 Jakub Witecki 5/5 - (2:3)

    Skład GKS-u: Zigardy (Kosowski) - Ciura, Kolarz, Woźnica, Rzeszutko, Bagiński - Pociecha, Kolusz, Vozdecky, Komorski, Vitek - Kotlorz, Bryk, Bepierszcz, Galant, Kogut - Hertl, Gazda, Jeziorski, Witecki, Łopuski

    Skład Cracovii: Radziszewski (Łuba) - Novajovsky, Noworyta, Urbanowicz, Svitana, Šinagl - Maciejewski, Kruczek, Dziubiński, Słaboń, Kapica - Wajda, Dutka, Bazhko, Kutsevich, Drzewiecki - Dąbkowski, Turoň, Domogała, Wróbel, Kisielewski

    Kary: 18-10 min

    (KD)

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ