Antoni Dziurdzia: Chcę ciężko pracować i walczyć o swoje marzenia!

  • Wywiady
16.08.2019
Antoni Dziurdzia: Chcę ciężko pracować i walczyć o swoje marzenia!
- To było dla mnie niesamowite uczucie! Wcześniej wielokrotnie zdobywałem gole w rozgrywkach juniorskich, jednak co innego trafić do siatki w meczu seniorów. Muszę jednak ciężko pracować, bo tylko wtedy mogę być traktowany jak poważny zawodnik, który może realnie pomóc drużynie - powiedział wychowanek Comarch Cracovii Antoni Dziurdzia, który w wygranym 4:2 meczu z AZ Hawierzów zdobył swojego premierowego gola w pierwszej drużynie Pasów!

Antek, otrzymałeś szansę od trenera Rudolfa Roháčka i w pełni ją wykorzystałeś. Premierowa bramka w seniorskiej drużynie klubu, którego jesteś wychowankiem mówi chyba sama za siebie...

Oczywiście i bardzo się z tego cieszę. Każdy występ w pierwszym składzie jest dla mnie wielkim przeżyciem i na lodzie daję z siebie wszystko. Ogromną satysfakcję sprawiają mi występy w jednej piątce z tak uznanymi zawodnikami jak  Michal Vachovec, Damian Kapica, Aleš Ježek czy Miloslav Jáchym, choć tak naprawdę od wszystkich w drużynie chcę się uczyć i czerpać wzorce.

Czy - wzorem choćby ligi NHL - zachowałeś na pamiątkę krążek, który umieściłeś między słupkami czeskiej bramki?

To było dla mnie niesamowite uczucie. Wcześniej wielokrotnie zdobywałem gole w drużynach młodzieżowych, jednak co innego trafić do siatki w meczu seniorów. Krążek wręczył mi nasz masażysta Krzysztof Kozdronkiewicz za co bardzo mu dziękuję i z pewnością będzie to dla mnie pamiątka na całe życie. Mam jednak nadzieję, że w mojej kolekcji znajdzie się jeszcze wiele podobnych trofeów.

W pierwszej, bezbramkowej tercji to jednak rywale mieli optyczną przewagę. Co było tego przyczyną?

Nie weszliśmy zbyt dobrze w ten mecz. Rywale narzucili nam swój styl gry i co rusz atakowali naszą bramkę. Na szczęście już w drugiej tercji złapaliśmy właściwy rytm i w krótkim odstępie czasu strzeliliśmy trzy gole, sprowadzając przeciwników na ziemię. Wprawdzie w końcówce utraciliśmy nieco kontrolę nad meczem, ale koniec końców to my zanotowaliśmy czwarte i zarazem decydujące trafienie, po którym gracze Hawierzowa nie mieli już czasu, ani siły by się podnieść. My ze swej strony bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa i dziękujemy Kibicom za doping.

No właśnie, w drugiej odsłonie oglądaliśmy całkowicie odmienioną drużynę. Czy była ostra rozmowa w szatni?

Nie było żadnej mocnej wymiany zdań. Po prostu trener wyjaśnił nam gdzie popełniamy błędy i co powinniśmy skorygować. Zwrócił też uwagę, że powinniśmy grać mocniejszym pressingiem i jak widać to zadziałało. Myślę, że był to taki dobry sprawdzian przed zbliżającymi się meczami w Pucharze Tatrzańskim, a w dalszej perspektywie rozgrywkami ligowymi.

Jak wspomniałeś już za tydzień udamy się do Popradu, gdzie zmierzymy się w prestiżowym turnieju. Jak oceniasz nasze szanse z wyżej notowanymi zespołami?

Z pewnością łatwo nie będzie, gdyż tak jak mówisz zagramy z uznanymi markami i każdy pojedynek będzie niezwykle ciężki. My ze swej strony będziemy chcieli walczyć o jak najlepszy rezultat i wcale nie jest powiedziane, że do Popradu jedziemy tylko po lekcję. Udowodniliśmy już że potrafimy zwyciężać z faworytami, a najlepszym tego przykładem był choćby niedawny sparing z HK Poprad, wygrany przez nas 2:1. Z pewnością będą to wspaniałe pojedynki i zrobię wszystko, by znaleźć się w kadrze drużyny na te zawody.

A czy Ty rozmawiałeś już z trenerem Roháčkiem o oczekiwaniach względem Twojej osoby i roli w zespole w nadchodzącym sezonie?

Nie było jeszcze takiej rozmowy, ale wiem jedno: Póki co muszę ciężko trenować, a gdy otrzymam szansę występów w pierwszym składzie to pokazać się z jak najlepszej strony. Tylko wtedy mogę być traktowany jak poważny zawodnik, który może realnie pomóc drużynie. Nie boję się ciężkiej pracy i będę walczył o swoje marzenia.

Rozmawiał: Łukasz Sikora

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ