Drzewiecki - Radziszewski show! Szczęście, czy umiejętności?

    08.03.2016
    Drzewiecki - Radziszewski show! Szczęście, czy umiejętności?
    Już po raz drugi w półfinałach z Ciarko PBS Bank Sanok, wygrywamy po rzutach karnych. Także po raz drugi dzięki świetnej dyspozycji Rafała Radziszewskiego i Filipa Drzewieckiego! Łaskawy los, czy zimna krew i dobry warsztat?

    Już po raz drugi w półfinałach z Ciarko PBS Bank Sanok, wygrywamy po rzutach karnych. Także po raz drugi dzięki świetnej dyspozycji Rafała Radziszewskiego i Filipa Drzewieckiego!

    Karne, to to co kibice lubią najbardziej, choć nie jest tajemnicą, że zupełnie innego zdania są zwykle zawodnicy. Podczas trzeciego półfinału, rozgrywanego w Sanoku, przy remisowym wyniku po 65 minutach rywalizacji, do rozstrzygnięcia meczu potrzebna byłą seria najazdów. Po siedmiu kolejkach trybuny uciszył Filip Drzewiecki, który doskonale wykonał swój rzut karny. Wcześniej pięciokrotnie skutecznie interweniował Rafał Radziszewski. -Karne to loteria, dziś byliśmy lepsi w tym elemencie - mówił wówczas "Radzik".

    Jak się okazało, małą powtórkę z rozrywki mieliśmy dziś w Krakowie. I to już w pierwszych minutach piątego spotkania, gdy nacierającego na bramkę Camerona powalił Rompkowski. Sędzia wskazał na rzut karny, a ten po raz kolejny wybronił Radziszewski.

    Remis 3:3 po dogrywce oznaczał, że thriller pod nazwą "rzuty karne", tym razem zagra kino Kraków przy Siedleckiego 7. I znów w roli głównej obsadzono Radziszewskiego i Drzewieckiego. Ten pierwszy wybronił dwa najazdy, drugi wyrównał stan na 1:1, a po chwili zwycięską bramkę dołożył Patrik Svitana.

    -Lubię strzelać karne. Musze jednak przynać, że w Sanoku nie spodziewałem się, ze trener mnie deleguje. Nie miałem przy sobie nawet kija (śmiech) - opowiada "Drzewko". Gol, który dał nam wygraną z pewnością sprawił, że Rudolf Rohacek uwierzył w umiejętności sympatycznego napastnika "Pasów". Jak się okazało - miał nosa.

    O rzutach karnych mówi się że są loterią. Jeżeli rzeczywiście decyduje los, to trzeba przynać jedno - póki co, jest wyjątkowo łaskawy dla wspomnianej dwójki. Zrzucanie odpowiedzialności na bezpodmiotowy czynnik zwany "szczęściem" wydaje się jednak niesprawiedliwe dla umiejętności dotychczasowych bohaterów play-off z STS-em.

    Krzysztof Dąbrowa

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ