Daniel Laszkiewicz: Musimy robić swoje

    17.10.2008
    Daniel Laszkiewicz: Musimy robić swoje
    Już dziś o godzinie 16:30 czasu miejscowego (15:30 w Polsce) Comarch Cracovia zmierzy się z Energiją Elektranai. <i>- Litwini grają przed własnymi kibicami, ale my w tym sezonie pokazaliśmy, że potrafimy grać na wyjazdach</i> - mówi Daniel Laszkiewicz, kapitan drużyny.<br><br>
    - Jakie warunki zastaliście na Litwie?
    - Mamy dobry i schludny hotel, w którym możemy należycie odpocząć. Dużo gorzej prezentuje się natomiast samo lodowisko, w którym przyjdzie nam grać w Pucharze Kontynentalnym.

    - To znaczy?
    - Jest stosunkowo stare i mocno zaniedbane. Szczególnie uciążliwa jest szatnia, którą dysponujemy. Śmiejemy się z chłopakami, że dobrze, że nie przyjechaliśmy w pełnym składzie, bo wtedy musielibyśmy się chyba przebierać grupami. Miejsca jest bardzo mało. Brakuje też odpowiedniego zaplecza sanitarnego. Inne drużyny mają jednak te same warunki, dlatego też nie możemy narzekać. Musimy robić swoje.

    - Liczne kontuzje znacznie ograniczyły wasze możliwości..
    - Zgadza się. Jest nas bardzo mało. Co więcej wczoraj okazało się, że niezdolny do gry jest Patryk Noworyta, więc dysponujemy zaledwie sześcioma obrońcami. Chcemy jednak pokazać się z jak najlepszej strony i w każdym spotkaniu powalczymy o wygraną.

    - Dziś gracie z Energiją Elektranai, gospodarzem tego turnieju...
    - I łatwo skóry na pewno nie sprzedamy! Litwini grają przed własnymi kibicami, ale my w tym sezonie pokazaliśmy, że potrafimy grać na wyjazdach. Musimy podejść do tego meczu mocno skoncentrowani i uważać na głupie kary. Wykluczenia wpłyną przecież negatywnie na nasze siły.

    - Elektranai to groźna drużyna?
    - Myślę, że tak. Wszystko okaże się jednak na lodzie. Po pierwszej tercji będziemy dokładnie wiedzieli, jak gra ten zespół.

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ