Damian Słaboń: Powinno być dobrze
27.06.2007

<i>- Zawsze lepiej trenuje się na lodzie, ale każdy etap przygotowań, również ten suchy, jest bardzo ważny</i> - mówi napastnik Comarch Cracovii Damian Słaboń. Hokeiści „Pasów” na lód wejdą z początkiem sierpnia.<br><br>
- Nowi zawodnicy zostali już zaakceptowani przez drużynę?
- Nie było z tym większych problemów. Zresztą znaliśmy się już wcześniej, choćby z występów w reprezentacji, czy też w meczach przeciwko sobie. Atmosfera jest więc ok.
- W takim razie jak na dzień dzisiejszy oceniasz siłę Comarch Cracovii?
- Wydaje mi się, że jest jeszcze za wcześnie na taką ocenę. Doszło kilku zawodników, są jeszcze dwa miejsca w składzie dla obcokrajowców... powinno być dobrze.
- Rywale też się wzmacniają...
- Dokładnie! To będzie ciężki sezon, bo wzmocniły się zarówno Tychy, Podhale, jak i Zagłębie Sosnowiec. Walka o końcowy sukces będzie bardzo zacięta i myślę, że duży wpływ może mieć przygotowanie do sezonu…
- Czyli to, co teraz robicie...
- Zgadza się. Trener aplikuje nam różne zajęcia – biegamy, pływamy kajakami, ćwiczymy na siłowni, gramy w tenisa... Jest ciężko, ale musimy jeszcze wytrzymać dwa tygodnie.
- A co potem?
- Dostaniemy czternaście dni odpoczynku, po czym spotykamy się 23 lipca, by jeszcze przez tydzień ćwiczyć „na sucho”, czyli tak jak teraz. Na lód wejdziemy 1 sierpnia.
- Pewnie nie możesz się już doczekać...
- Jestem hokeistą, więc byłoby dziwne, gdybym powiedział, że nie (śmiech). Zawsze lepiej trenuje się na lodzie, ale każdy etap przygotowań, również ten suchy, jest bardzo ważny.
- Na koniec powiedz, czy planujesz coś na te dwa wolne tygodnie?
- Mam nadzieję, że uda się gdzieś wyjechać. Chciałbym za granicę, ale nie zastanawiałem się jeszcze do końca nad tym.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Nie było z tym większych problemów. Zresztą znaliśmy się już wcześniej, choćby z występów w reprezentacji, czy też w meczach przeciwko sobie. Atmosfera jest więc ok.
- W takim razie jak na dzień dzisiejszy oceniasz siłę Comarch Cracovii?
- Wydaje mi się, że jest jeszcze za wcześnie na taką ocenę. Doszło kilku zawodników, są jeszcze dwa miejsca w składzie dla obcokrajowców... powinno być dobrze.
- Rywale też się wzmacniają...
- Dokładnie! To będzie ciężki sezon, bo wzmocniły się zarówno Tychy, Podhale, jak i Zagłębie Sosnowiec. Walka o końcowy sukces będzie bardzo zacięta i myślę, że duży wpływ może mieć przygotowanie do sezonu…
- Czyli to, co teraz robicie...
- Zgadza się. Trener aplikuje nam różne zajęcia – biegamy, pływamy kajakami, ćwiczymy na siłowni, gramy w tenisa... Jest ciężko, ale musimy jeszcze wytrzymać dwa tygodnie.
- A co potem?
- Dostaniemy czternaście dni odpoczynku, po czym spotykamy się 23 lipca, by jeszcze przez tydzień ćwiczyć „na sucho”, czyli tak jak teraz. Na lód wejdziemy 1 sierpnia.
- Pewnie nie możesz się już doczekać...
- Jestem hokeistą, więc byłoby dziwne, gdybym powiedział, że nie (śmiech). Zawsze lepiej trenuje się na lodzie, ale każdy etap przygotowań, również ten suchy, jest bardzo ważny.
- Na koniec powiedz, czy planujesz coś na te dwa wolne tygodnie?
- Mam nadzieję, że uda się gdzieś wyjechać. Chciałbym za granicę, ale nie zastanawiałem się jeszcze do końca nad tym.
Rozmawiał Dariusz Guzik