Damian Słaboń: JKH nie miało zbyt wiele do powiedzenia
- Spodziewaliśmy się trudnego spotkania, bo Jastrzębie ma w tym sezonie naprawdę silny zespół. Zagraliśmy jednak bardzo dobrze, z determinacją - uważa napastnik Comarch Cracovii, Damian Słaboń. Hokeiści Pasów wygrali z JKH GKS-em 8:1 i tym samym objęli prowadzenie w półfinałowej rywalizacji.
- Już po kilku pierwszych minutach widać było, że ten mecz to będzie wasza dominacja...
- Spodziewaliśmy się trudnego spotkania, bo Jastrzębie ma w tym sezonie naprawdę silny zespół. Zagraliśmy jednak bardzo dobrze, z determinacją i po pierwszej tercji prowadziliśmy 5:0. Później kontrolowaliśmy sytuację na lodzie i pewnie wygraliśmy. To dopiero pierwszy mecz - przed nami jeszcze przynajmniej dwa.
- Jakie były założenia na ten pojedynek? Ruszyć od razu do ataku?
- Tak. Graliśmy na własnym lodowisku, przed własną publicznością i chcieliśmy narzucić swój styl gry. To nam się udało. Cieszy wygrana, ale teraz musimy o niej zapomnieć.
- Bramkarze gości pomogli wam w tym meczu? Nie byli mocnymi punktami swego zespołu..
- Zgadza się. Nie mieli najlepszego dnia i wykorzystaliśmy to. My sami zagraliśmy dobre spotkanie i Jastrzębie nie miało zbyt wiele do powiedzenia.
- W trzeciej tercji oszczędzaliście siły przed meczami w poniedziałek i we wtorek?
- Już w dwudziestej szóstej minucie prowadziliśmy 8:0, a wtedy gra się nieco inaczej, jest większe rozluźnienie. Przegraliśmy trzecią tercję, ale pierwsze dwie zagraliśmy bardzo dobrze.
- Taka porażka może nieco rozbić psychicznie drużynę JKH?
- W jakimś stopniu na pewno wpłynie na ich psychikę. Chyba nikt z zespołu z Jastrzębia nie spodziewał się takiej przegranej, tym bardziej, że wszystkie dotychczasowe mecze między nami w tym sezonie były bardzo zacięte. Nie możemy jednak myśleć, że podobnie będzie w spotkaniach wyjazdowych. JKH jest drużyną własnego lodowiska i na pewno nie będzie łatwo.
Rozmawiał Dariusz Guzik