Gol na 2 sekundy przed końcem nie pomógł. Punkt zdobyty w Bytomiu

Spotkanie, które zapowiadało się na hit kolejki, od początku mocno zawiodło kilkuset kibiców zgromadzonych w bytomskiej „Stodole". Zamiast efektownych zagrań, szybkich podań i strzałów na bramki Rafała Radziszewskiego i Ondreja Raszki, widzowie oglądali „hokejowe szachy". Pierwszą okazję (dopiero w 13. Minucie!) stworzył sobie Filip Drzewiecki, ale po jego uderzeniu z ostrego kąta, niesamowitym refleksem wykazał się leżący już na linii czeski olbrzym.
Drugą tercję „Pasy" rozpoczęły od ładnej akcji 2 na 1, po której szansę w starciu bramkarzem zmarnował Damian Kapica. Reprezentant Polski nieskutecznie próbował minąć Raszkę i wpakować krążek backhandem. To była jednak tylko zapowiedź znacznie ciekawszej gry zaprezentowanej w drugiej odsłonie. W jej 7 minucie i trzeciej sekundzie Mistrzowie Polski wreszcie otworzyli wynik. Po podaniu Michaela Kolarza z klepy przymierzył Patryk Wajda. Krążek odbił się jeszcze od kija bytomskich obrońców i rykoszetem wpadł do bramki bezradnego golkipera. W końcówce tercji posypały się kary na obie drużyny. Za ostrość 2 minuty otrzymał nawet Rafał Radziszewski, a chwilę później wykluczenie 2+10 Michael Kolarz.
Ciąg dalszy kar przyszedł w ostatniej odsłonie, ale to w równowadze gospodarze odrobili straty. Po strzale Łukasza Krzemienia przy krótkim słupku krążek dość niespodziewanie przekroczył linię bramkową. Zawodnik Polonii Bytom okazał się katem Cracovii, gdy do siatki trafił ponownie w 52. Minucie, dając swojemu zespołowi prowadzenie. To był jednak dopiero początek wielkich emocji - „Pasy" w szaleńczym tempie ruszyły do odrabiania strat, ale znów na drodze stanął Raszka i jego obrońcy. I gdy wydawało się, że trzy punkty zostaną w Bytomiu, a zegar pokazywał 2 sekundy (!) do zakończenia meczu, do bramki Polonii trafił znów Patryk Wajda, przedłużając spotkanie o dogrywkę.
Doliczone 5 minut nie przyniosło jednak rozstrzygnięcia i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. W nich nieskuteczni byli Domogała, Svitana, Jenčik i Urbanowicz. Kapitalne parady Radziszewskiego nie wystarczały jednak, by z Bytomia przywieść 2 punkty. Decydującego gola zdobył Tomasz Kozłowski.
Kolejny mecz „Pasy" rozegrają dopiero 20 grudnia. Wcześniej sześciu reprezentantów z Cracovii podziwiać będziemy na kolejnym turnieju z serii EIHC. W Gdańsku z Koreą, Ukrainą i Kazachstanem powalczą Rafał Radziszewski, Patryk Wajda, Mateusz Rompkowski, Damian Kapica, Maciej Urbanowicz i Krystian Dziubiński. Na kadrę nie pojedzie za to kontuzjowany Maciej Kruczek.
Tempish Polonia Bytom - Comarch Cracovia (0:0,1:0,2:1,d.0:0,k.1:0)
27:03 Patryk Wajda (Michael Kolarz, Adam Domogała) - 0:1
43:27 Łukasz Krzemień - 1:1
51:12 Łukasz Krzemień (Tomasz Kozłowski) - 2:1
59:58 Patryk Wajda (Damian Słaboń) - 2:2 (5/4)
Karne: 1:0 (T.Kozłowski)
Skład Polonii: Raszka (Landsman) - Dikis, Działo, Bordowski, Kartoshkin, Danieluk - Augustkains, Stępień, Kozłowski, Słodczyk, Salamon - Owczarek, Pastryk, Przygodzki, Krzemień, Wąsińaki - Falkenhagen, Kłaczyński, Dybaś, Wieczorek
Skład Cracovii: Radziszewski (Łuba) - Noworyta, Dąbkowski, Drzewiecki, Svitana, Domogała -
Rompkowksi, Dutka, Urbanowicz, Dziubiński, Kapica - Kolarz, Wajda, Jenik, Słaboń, Kalus -
Kisielewski, Chovan, Paczkowski
Kary: 10-20 minut
(Krzysztof Dąbrowa)