Johan Lundgren: To dla nas wielkie zwycięstwo
Comarch Cracovia na koniec meczowego maratonu pokonała na własnym lodzie po dogrywce GKS Katowice 3:2. Po spotkaniu rozmawialiśmy ze strzelcem zwycięskiej bramki dla Pasów – Johanem Lundgrenem.
Johan, na początek jakie są Twoje wrażenia na gorąco po strzeleniu zwycięskiego gola w dogrywce?
Tak naprawdę nie wiem, co powiedzieć… Byłem bardzo zmęczony w końcówce. Mieliśmy kilka długich zmian. Zobaczyłem rywala, który próbował obrócić się z krążkiem i poczułem, że jestem na tyle mocny, że mogę nacisnąć go i spróbować odebrać mu gumę. Opłaciło się to – wygrałem z nim walkę, najechałem na bramkę i szczęśliwie strzeliłem gola. Potem zrobiło mi się ciemno przed oczyma. Jedyne, co w tej chwili mogłem zrobić, to jechać w kierunku kibiców i celebrować trafienie. To dla nas wielkie zwycięstwo !
Za Wami naprawdę intensywny okres, przez ponad tydzień graliście nonstop co dwa-trzy dni. Dzisiaj czuć było ten nakładający się wysiłek?
To był wymagający grafik, mieliśmy bardzo dużo spotkań w krótkim okresie czasu. W ostatni piątek rozegraliśmy ciężki mecz w Oświęcimiu i dzisiaj chcieliśmy się odbudować. Zależało nam, żeby pokazać kibicom, że potrafimy pokazać się ze znacznie lepszej strony. Myślę, że mogliśmy wywalczyć wygraną nawet w regulaminowym czasie gry, ale koniec końców udało się przechylić szalę w dogrywce, z czego jesteśmy dumni.
Przez dłuższy okres spotkanie to było trochę pechowe. Kreowaliście sobie naprawdę niezłe sytuacje, które jednak chciały wpadać
Zgadzam się, ale taki czasami jest hokej. Myślę, że byliśmy lepszym zespołem w przeciągu całego spotkania. Mieliśmy na tafli inicjatywę, stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale nie potrafiliśmy przekuć tego na gole. Trzeba też oddać szacunek bramkarzowi Katowic, który świetnie spisywał się między słupkami, co jednak nie jest usprawiedliwieniem, bo powinniśmy wywierać na nim więcej presji. Jestem jednak szczęśliwy, że udało się wyciągnąć z tego spotkania korzystny wynik. Alex D’Orio również stanął dzisiaj na wysokości zadania i parokrotnie uchronił nas od straty gola. Bardzo trudno gra się w tego typu spotkaniach. Mieliśmy długie momenty grając w tercji rywala, który czekał na nasze błędy i wyprowadzał kontrataki. Ale jak mówię, na szczęście znaleźliśmy dziś drogę do wygranej.
Przed Wami jeden, może nawet dni na złapanie oddechu. Jaki masz plan, żeby nieco odpocząć po tym intensywnym czasie?
Mam nadzieję, że co do dwóch dni masz rację (śmiech). Zobaczymy co powie trener. Moja narzeczona odwiedza mnie, więc fajnie będzie spędzić trochę czasu z rodziną, nieco odpocząć, zregenerować i zresetować się. Wszystko po to, aby w nadchodzący weekend powalczyć o kolejne zwycięstwa.